Pomysł wykładu od początku wzbudził protest części uczniów i rodziców.
- Szkoła ma świetnych nauczycieli. Pod bokiem mamy historyków UMK. Dlaczego niełatwe meandry historii najnowszej ma uczniom przestawiać członek może Młodzieży Wszechpolskiej czy radny Karol Maria Wojtasik (PiS)? - pyta pani Dorota, matka licealistki ZS nr 10.
Wczoraj była jedną z grona rodziców, którzy osobiście postanowili zaprotestować przeciwko takiej popularyzacji historii. W budynku przy pl. św. Katarzyny wykład o żołnierzach wyklętych, zgodnie z planem uzgodnionym z dyrektorem Michałem Dąbkowskim rozpoczął Jan Milanowski, uczeń kl. II LO, członek Młodzieży Wszechpolskiej. Wystartował o godz. 14.30, ale już po 20 minutach musiał przerwać.
Zobacz także: UMK tworzy centrum badawcze z Boryszewem
Technik jako autorytet
Na salę weszła młodzież z Antyfaszystowskiego Torunia z hasłami „Faszyzm nie!”. To uaktywniło protestujących rodziców, a także działaczy Polski Laickiej. Posypały się pretensje pod adresem dyrektora szkoły.
- Gdybym wiedziała, że Młodzież Wszechpolska będzie tu prowadzić zajęcia, nie kierowałabym dziecka do tej szkoły - grzmiała jedna z matek.
O godzinie 15.00 mikrofon od ucznia przejął radny Karol M. Wojtasik, wcześniej przedstawiony przez dyrektora jako autorytet „w dziedzinie Żołnierzy Wyklętych”. - Pytacie mnie, jakie mam wykształcenie. Otóż jestem technikiem dentystycznym po Akademii Medycznej. Żołnierzami Wyklętymi interesuję się od 6 lat - tłumaczył radny miejski PiS.
O braku jaj u facetów
O godz. 15.10 rozgorzała polityczna kłótnia między radnym a przedstawicielem Polski Laickiej, w którą włączali się inni. Dyrektor nieskutecznie próbował opanować sytuację. „Panie Karolu...” prosił kilkukrotnie radnego, gdy ten przez mikrofon dawał upust emocjom.
- Brakuje nam autorytetów. Brakuje nam, głównie facetom, tak zwanych jaj. Kobietom brakuje tak zwanej ikry - krzyczał Karol M. Wojtasik.
Przed salą gromadziła się młodzież. Dwie dziewczyny dostały spazmów z płaczu. Jacyś chłopcy poszarpali się między sobą. Obecność policjantów stonowała napięcie na holu. „Prelekcję” w sali zakończył dyrektor.
Czytaj dalej na kolejnej stronie >>>>
Szum wokół tej prelekcji narastał od kilku dni. Najpierw w Internecie, potem - w trakcie weekendowych spotkań - już w realnych rozmowach. Jednych pomysł, by wykład o Żołnierzach Wyklętych w publicznej szkole poprowadziła Młodzież Wszechpolska oburzał do żywego. Inni nie kryli poparcia.
Wczoraj, w sali nr 208 w Zespole Szkół nr 10 w Toruniu uczniów - słuchaczy było niewielu (między 20 a 30 osób). Zdecydowanie więcej młodzieży zgromadziło się na holu przed salą.
„Poprosił nas samorząd”
Prelekcję zaczął całkiem udanie, bo trzymając się tematu, Jan Milanowski - uczeń II klasy LO i członek Młodzieży Wszechpolskiej. Wcześniej zapytaliśmy go o to, jak się czuje w tej roli.
- To przedstawicielka szkolnego samorządu zwróciła się do nas, Młodzieży Wszechpolskiej, z propozycją poprowadzenia takiej prelekcji. Oczywiście, chodzi wyłącznie o ujęcie historyczne problemu - mówił „Nowościom” Jan Milanowski. - Wiem o burzy, która przetoczyła się w Internecie. To zdrowa reakcja. Oznacza, że mamy demokrację i pluralizm.
„Działa legalnie”
Michał Dąbkowski, dyrektor ZS nr 10, o pomyśle prelekcji mówił nam (przed nią) tak:
- Z inicjatywą zorganizowanie tej prelekcji przyszli do mnie uczniowie z senatu szkolnego, rzeczywiście będący członkami Młodzieży Wszechpolskiej. Mam świadomość, jak skrajne opinie i emocje budzi ta organizacja. W Polsce działa jednak legalnie. Ponieważ była to oddolna inicjatywa uczniowska, a tematyka prelekcji wpisuje się w program nauczania, nie miałem powodów, by odmówić.
Zobacz także: UMK tworzy centrum badawcze z Boryszewem
Już w trakcie spotkania dyrektor Michał Dąbkowski musiał po pierwsze odpowiadać na pretensje rodziców i działaczy m.in. Polski Laickiej, po drugie - próbować opanować sytuację na sali.
Ta tymczasem przerodziła się w zwykła pyskówkę dorosłych, której przysłuchiwali się uczniowie. Prym wiedli ideologiczni oponenci: radny miejski Karol Maria Wojtasik (PiS) i Arkadiusz Brodziński (Polska Laicka).
Na sali obecni byli też m.in. posłanka Joanna Scheuring Wielgus (Nowoczesna), radna Sylwia Kowalska (Czas Mieszkańców) i Tomasz Markiewka (partia Razem). Nie brali udział w dyskusji. Posłanka skupiła się na transmisji online.
Spotkanie dyrektor musiał zakończyć przed czasem. Głównemu prelegentowi - Janowi Milanowskiemu - udało się przedstawić tylko jedną sylwetkę wyklętego żołnierza - Witolda Pileckiego.
Emocje na holu
Tymczasem na korytarzu przed salą gwar narastał.
- Obrazili moich bohaterów - płakała licealistka przytulana przez kolegów. Inna dziewczyna w podobnym wieku nie mogła opanować emocji i też płakała.
Między chłopcami doszło do jakichś przepychanek. Jeden relacjonował dziennikarzowi radia PiK, że blokowano mu wejście na salę. Sytuacja na holu uspokoiła się, gdy pojawili się policjanci. - Nic specjalnego się nie wydarzyło. Jesteśmy tu prewencyjnie - tłumaczyli.
Ocena dyrektora
Po pełnym emocji spotkaniu dyrektor Michał Dąbkowski nie zdradził, czy planuje kolejne podobne. Ubolewał, że interesujące zajęcia pozalekcyjne (bo taką formę miała mieć prelekcja) przerodziły się w ideologiczny spór. Dziwił się, że wykład wzbudził takie kontrowersje, bo tematyka zgodna jest z programem nauczania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?