Premier milczy, asystentka pyta

To Wojciechowi Mojzesowiczowi Andrzej Lepper zarzucił oferowanie funkcji wojewody kujawsko-pomorskiego posłowi Samoobrony.

Zbiegło się to z naszymi pytaniami do premiera w sprawie wakatu na tym stanowisku.

<!** reklama left>Na konferencji prasowej, 22 września, po wyrzuceniu z rządu przewodniczącego Samoobrony ujawnił on, że posłowi Lechowi Kuropatwińskiemu zaproponowano stanowisko włodarza naszego województwa za opuszczenie partii. Zainteresowany nie potwierdził rewelacji swojego szefa, ale dał do zrozumienia, że spotkania z posłem Mojzesowiczem były. Szczegółów nie chciał zdradzić.

- Ani ja do niego nie przychodziłem, ani on do mnie - zaprzecza Wojciech Mojzesowicz.

Tuż przed usunięciem z rządu Andrzeja Leppera, 20 września, zwróciliśmy się z zapytaniem do Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wakatu na stanowisku wojewody kujawsko-pomorskiego. Po rozpadzie koalicji rządowej chcieliśmy wiedzieć, czy brak nominacji nie wynikał z tego, że ten fotel był przeznaczony dla koalicjanta, który opuścił PiS. Dodatkowe pytanie przesłaliśmy 25 września.

Mimo zapewnień ze strony służb prasowych premiera, że szef rządu wyjaśni naszym czytelnikom, dlaczego ciągle nie ma wojewody, do wczoraj nie doczekaliśmy się odpowiedzi na nasze pytania.

Otrzymaliśmy niespodziewany telefon od asystentki rzecznika prasowego szefa rządu tuż przed wtorkową emisją programu „Teraz my” w TVN, w którym ujawniono nagrania ze spotkań Renaty Beger z politykami PiS.

- Co panu powiedział pan Mojzesowicz w sprawie Kuropatwińskiego - zapytała Joanna Zając.

Asystentka pytała, mimo że wcześniej dwukrotnie wyjaśnialiśmy powody naszego zainteresowania sprawą i jej szczegóły. Kiedy usłyszała, że zaprzeczył oferowaniu stanowiska posłowi Samoobrony zapewniła, że premier odpowie na nasze pytania. Czekamy.