Najpierw więc rząd premiera Morawieckiego ustanowił rekord w liczbie wiceministrów: było ich coś około setki. Teraz premier sporą grupę odwołuje, choć jeden z wiceministrów (od finansów) dostał nominację raptem nieco ponad tydzień temu, gdy już były zapowiedzi odchudzania kadr.
Premier skasuje też nagrody w rządzie. I tu PiS poszedł na rekord: rekord obłudy. Przed przejęciem władzy zapowiadało przecież, że nagród nie będzie. A te wzięte przez ludzi PiS okazały się większe od tych, które brali poprzednicy. Premier to niby taki doświadczony menago, więc chyba zna abecadło zarządzania kadrami. Jego elementem są nagrody. Nie dla wszystkich, jak leci, ale dla tych mających faktyczne sukcesy w robocie.
Dotąd to Donald Tusk wydawał się mistrzem w rozwiązywaniu problemów przez siebie i swoje otoczenie stwarzanych. Premier Morawiecki jednak go przebił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
