Prezenty dla nauczycieli. Co kupujemy na zakończenie roku szkolnego? Nie wszyscy są zadowoleni...
Wielu naszych Czytelników pamięta, że 30 lat temu sprawienie przyjemności wychowawcy nie było takie trudne. W związku z brakami na rynku, obdarowani cieszyli się niemal z wszystkiego. Kupowało się im książki, sprzęt kuchenny, kryształy, małe agd. Nikt nie obrażał się za komplet pościeli, enerdowskie żelazko albo radziecki szybkowar, w którym można było przyrządzić pyszne gołąbki.
- My na koniec ósmej klasy wpadliśmy na bardzo oryginalny pomysł. Naszej wychowawczyni i całemu gronu nauczycielskiemu zamówiliśmy piosenkę w telewizyjnym „Koncercie życzeń”. W latach 80-tych to było coś. Utwór Zbigniewa Wodeckiego zapowiedział sam Jan Suzin – wspomina 52- letni pan Sławomir, kiedyś uczeń podstawówki przy ul. Morcinka w Toruniu.
- My na koniec ósmej klasy wpadliśmy na bardzo oryginalny pomysł. Naszej wychowawczyni i całemu gronu nauczycielskiemu zamówiliśmy piosenkę w telewizyjnym „Koncercie życzeń”. W latach 80-tych to było coś. Utwór Zbigniewa Wodeckiego zapowiedział sam Jan Suzin – wspomina 52- letni pan Sławomir, kiedyś uczeń podstawówki przy ul. Morcinka w Toruniu.