Prezes IPN to nie wyrocznia

Zielone światło dla wyboru prezesa IPN zapaliła wczoraj Sejmowa Komisja Sprawiedliwości, akceptując kandydaturę dr. Łukasza Kamińskiego. Dziś odbędzie się głosowanie.

Zgodnie z nowymi przepisami, po raz pierwszy prezes IPN na 5-letnią kadencję wybrany zostanie zwykłą, a nie - jak było wcześniej, kwalifikowaną (trzy piąte) większością głosów. Swojej zgody udzielić musi również Senat. Wczoraj Sejmowa Komisja Sprawiedliwości postanowiła zarekomendować Sejmowi Łukasza Kamińskiego na prezesa IPN. Za głosowało 16 posłów, nikt nie był przeciw, a dwóch się wstrzymało (posłowie lewicy). Kandydaturę tę zaproponowała

<!** reklama>Sejmowi Rada IPN.

Bada najnowsze dzieje PRL

Łukasz Kamiński został wyłoniony w drodze konkursu, do którego zgłosiły się cztery osoby. Gdyby Sejm odrzucił jego kandydaturę, Rada IPN musiałaby rozpisać nowy konkurs. Tym jednak musiałby się zająć parlament nowej kadencji. Łukasz Kamiński ma zastąpić na stanowisku prezesa Janusza Kurtykę, który w kwietniu 2010 roku zginął w katastrofie pod Smoleńskiem.

Dr historii Łukasz Kamiński, specjalizujący się w najnowszych dziejach PRL, ma 38 lat i jest szefem Biura Edukacji Publicznej IPN. Podczas środowego przesłuchania przed komisją Kamiński deklarował, że będzie chciał przekształcić IPN w sprawnie funkcjonujący urząd państwowy.

Wśród swoich najważniejszych zadań wymienił także uproszczenie procedur udostępniania archiwów IPN oraz przyspieszenie sprawdzania oświadczeń lustracyjnych osób publicznych. Obecnie IPN sprawdza rocznie 5 tys. oświadczeń, mając w kolejce aż 150 tys. Nowy prezes chciałby by było sprawdzane 20 tys. oświadczeń rocznie. Stopniowo chce również wygaszać działalność pionu śledczego IPN, w którym pracuje około 90 prokuratorów.

Dość szczegółowo kandydat na prezesa musiał się tłumaczyć ze swoich słów o Lechu Wałęsie. Zapytany niedawno o wydaną przez IPN książkę Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka „SB a Lech Wałęsa”, odpowiedział, że nikt dotąd nie zanegował ich ustaleń. W środę wycofał się z tej wypowiedzi, podkreślając, że nigdy nie negował nadania Wałęsie statusu pokrzywdzonego. - Prezes IPN nie feruje ostatecznych wyroków w sprawach będących przedmiotem debaty publicznej - powiedział, dodając, że nie będzie wyrocznią w sprawach historii.

Jak dzisiaj zagłosują?

Jakie są szanse, że nowy prezes IPN zostanie wybrany już dzisiaj? Sądząc po wyniku głosowania w komisji, są one całkiem duże. Można przypuszczać, że za kandydaturą Łukasza Kamińskiego będą posłowie PO, PiS, PSL i PjN. W klubach parlamentarnych nie będzie jednak dyscypliny partyjnej. Posłowie PO mają głosować w zgodzie ze swoim sumieniem. Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski zapowiada, że będzie przeciw. Natomiast posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska jeszcze nie wie, co zrobi, bo wciąż się zastanawia. - Ta kandydatura została bardzo wysoko oceniona przez Radę IPN oraz Sejmową Komisję Sprawiedliwości, natomiast pewne wypowiedzi kandydata budzą mój niepokój - powiedziała wczoraj w rozmowie z nami. - Kandydat na prezesa IPN powinien jednak bardziej ważyć słowa.

Klub SLD najprawdopodobniej nie weźmie udziału w tym głosowaniu. Szef partii Grzegorz Napieralski przypomniał, że lewica jest za likwidacją IPN. - Jeszcze tego nie postanowiliśmy, ale prawdopodobnie nie będziemy w ogóle głosować - powiedziała nam posłanka Anna Bańkowska. - Jesteśmy przeciwni IPN, więc nawet w najmniejszym stopniu nie chcemy przykładać ręki do tego, co tam się działo, dzieje i dziać będzie.