Prezes Przemysław Lipka winny, ale bez kary! Wyrok po apelacji
Broniący prezesa adwokat Przemysław Oskroba również kwestionował wyrok w całości, ale z innego powodu. W apelacji podkreślał, że jego klient nie posłużył się świadomie żadnymi sfałszowanymi dokumentami i jest całkowicie niewinny. Sąd pierwszej instancji natomiast dał wiarę mijającym się z prawdą świadkom z Polskiej Ligi Koszykówki, którzy swoimi zeznaniami obciążyli Lipkę po to, by ukryć panujący w organizacji bałagan.
Zobacz też:
Ukrainiec zarabiał na seksie w Toruniu
Gwara toruńska. Czy dogadasz się z toruniakiem
Szuka ich policja z regionu
Co ciekawe, Przemysław Lipka sfałszowanego dokumentu z PLK mógł użyć już wcześniej, starając się o kierownicze stanowisko w innej miejskiej spółce - CKK Jordanki (dostał tam posadę ostatecznie). Prokuraturę Rejonową Toruń Centrum Zachód pytali o to dziennikarze Tomasz Więcławski z Polskiej Agencji Prasowej i Michał Zaręba z Polskiego Radia PiK. Śledczy szybko przyjrzeli się sprawie i szybko ją umorzyli. Dlaczego? - Czekamy jeszcze na konkretne wyjaśnienia prokuratury - mówią reporterzy.