Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Twardych Pierników Piotr Barański: - Odnieśliśmy sukces dzięki zaufaniu

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Roko Rogić i Daniel Amigo dołączyli do drużyny w połowie sezonu
Roko Rogić i Daniel Amigo dołączyli do drużyny w połowie sezonu Grzegorz Olkowski
Powalczyć z Anwilem w play off, a potem zwiększyć budżet i przekonać do nowego kontraktu trenera Ivicę Skelina - takie plany ma Piotr Barański, prezes Twardych Pierników. Rozmawiamy o sukcesach w sezonie zasadniczym i przyszłości toruńskiej drużyny.

Wziąłby Pan to miejsce przed sezonem?
Bez zastanowienia! Przyznam szczerze, nie spodziewałem się takiego przebiegu rozgrywek. Dla całej organizacji to była wielka niewiadoma, więc trudno się było nastawiać na coś konkretnego. Chcieliśmy obronić PLK, dopiero po pierwszych treningach przed sezonem pojawiły się sygnały, że możemy powalczyć o coś więcej.

Wyprzedziliście kilka klubów z wyższymi budżetami. Przepis na sukces?
Kolejność bez znaczenia, ale: wybór trenera, bezgraniczne zaufanie dla niego i umiejętna budowa składu. Potem ważna była cała otoczka drużyny: oddani Jarek Zawadka, Dominik Narojczyk, wszyscy pracownicy. Mieliśmy pogaduchy po sezonie zasadniczym i Ivica sam przyznał, że takiej atmosfery w klubie dawno nie spotkał. Trener cieszył się, że może zajmować się wyłącznie zespołem, nikt mu się nie wtrąca do pracy, nie ma innych problemów na głowie.

"Umiejętna budowa składu". Czyli?
Dopasowanie zawodników do siebie. Jak masz dwóch liderów na boisku, to często pojawia się problem. Nam udało się zbudować zespół z odpowiednią hierarchią: jest lider na boisku, przywódca w szatni, każdy zna swoje miejsce, żaden zmiennik nie narzeka, że wychodzi z ławki. Proszę zwrócić uwagę: zdarzało się, że ważny zawodnik był w słabszej formie, jak np. Manigat. Czy lądował na ławce? Nie, wychodził od początku do gry. To budowało zaufanie między trenerem i zawodnikami, tak samo było na linii trener - klub, Ten trójkąt w tym sezonie funkcjonował bez żadnych zgrzytów.

Był moment zwątpienia, gdy odeszli Watson i Thompson?
Może nie moment zwątpienia, ale były obawy co dalej. Wtedy dostałem SMS, nie chcę już mówić od kogo: " Watson jest czy nie, nieważne, gramy dalej". To było dla mnie bardzo mobilizujące. Poza tym wierzyłem, że trener wybierze zawodników, którzy w jakimś stopniu zastąpią odchodzące gwiazdy.

Drużyna gra dobrze, zawodnicy dostali szanse na wypromowanie się.
Szukaliśmy zawodników, którzy są głodni gry i mają coś do udowodnienia. Praktycznie wszyscy ją wykorzystali. Watson i Thompson podpisali lepsze kontrakty, teraz świetnie gra u nas Roko Rogić. Cieszymy się, ale jednocześnie zdajemy sprawę, że takich graczy trudno po sezonie zatrzymać. Może wszystko trzeba będzie budować od nowa, ale nie wyprzedzajmy faktów, rozmowy przed nami.

No właśnie, ta najważniejsza będzie z trenerem Skelinem?
Coach dostał sygnał od nas jasny sygnał, że bardzo chcemy dalej współpracować. Z naszych rozmów wiem, że bardzo mu się w Toruniu podoba. W tym wypadku nie chodzi nawet o jego indywidualny kontrakt, trenera interesuje przede wszystkim to, w jakich warunkach będzie pracował. To jest fundamentalny temat w kontekście kontraktów, bo zawsze zostawiam sprawy personalne w rękach trenera. Nawet jeśli Ivica zdecyduje się nas opuścić, to bardzo liczę na jego rady odnośnie budowania nowej drużyny.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W play off już nic nie musicie, więc?
Może to zabrzmi dziwnie, ale ostatnie absencje zdrowotne i kontuzje trochę nam pomogły. Trener dał odpocząć liderom naszej drużyny. Powiem jasno: nie chcemy statystować w play off, ale żeby powalczyć z Anwilem musimy mieć graczy zdrowych i wypoczętych. Mamy wąski skład, to musiało się odbić na ostatnich wynikach, ale od meczu z Czarnymi wszystko było podporządkowane pod play off. Bardzo się wszyscy cieszymy, że zagramy z Anwilem. Nie dlatego, że to miałby być słabszy rywal od Stali, Anwil to znakomita drużyna. Derby ekscytują nie tylko kibiców. Zawodnicy nie mogą się doczekać tej atmosfery, bo to będą z pewnością świetne derbowe widowiska.

Dobra postawa drużyny pomaga w poszukiwaniach sponsorów?
Wiele osób jest zaangażowanych, ab przyszły sezon był dla nas bezpieczniejszy finansowo. Cel jest taki, aby zwiększyć budżet. Kilka rozmów ze sponsorami naprawdę jest zaawansowanych. O kwotach nie chcę i nie mogę mówić, ale każda dodatkowa umowa to szansa dla naszego klubu, aby uniknąć choćby zamieszanie z buyoutami w kontraktach czołowych graczy. Bo gdybyśmy Watsonowi od razu zaproponowali 2 tysiące dolarów więcej, to tego zapisu w kontrakcie by nie było.

Po rozstaniu ze Spółką Cukrową była mobilizacja lokalnego rynku. Ten ogień uda się podtrzymać?
Ten ogień wybuchł, osiągnęliśmy maksimum możliwości i więcej już raczej nie da się wycisnąć. To był duży wzrost udziału w budżecie pozostałych sponsorów, te przychody wzrosły o 40 procent. Ogromne podziękowania dla miasta i dla firm, które się w ten proces zaangażowały. To dzięki nim jesteśmy w miejscu, w jakim jesteśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prezes Twardych Pierników Piotr Barański: - Odnieśliśmy sukces dzięki zaufaniu - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska