Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent podgrzewa nastrój politycznej wojny, ale i jest przedmiotem polowania

Piotr Zaremba
Prezydent podgrzewa nastrój politycznej wojny, ale i jest przedmiotem polowania
Prezydent podgrzewa nastrój politycznej wojny, ale i jest przedmiotem polowania Krzysztof Kapica
Prezydent Andrzej Duda jest mocno krytykowany za swoje wystąpienie w Leżajsku. Jego uwaga o „wyimaginowanej wspólnocie”, odniesiona do Unii Europejskiej, została natychmiast obwołana zapowiedzią Polexitu. Co w rzeczywistości padło z ust prezydenta?

Padła teza, że polscy politycy powinni się kierować w pierwszym rzędzie dobrem własnego narodu, a dopiero potem racjami struktur, które wciąż są bardziej sztucznym konceptem niż wspólnotą realną. Między brakiem respektu wobec Unii a zamiarem zerwania z nią jest jeszcze bardzo długa i zupełnie nieoczywista droga. Taki właśnie polityczny obóz, chłodny wobec ideologicznych założeń obecnej UE, i świadomy, że te założenia pokrywają nieraz realne interesy najsilniejszych państw, Polacy sobie wybrali. A prezydent jest tego obozu częścią.

Równocześnie rzucając takie słowa, nienapisane przez doradców, ale wymyślone ad hoc, prezydent oczywiście podgrzewa nastrój politycznej wojny. Już dziś, a tym bardziej jutro, pojutrze najskrajniejsza interpretacja tej mowy będzie ważniejsza od samej mowy. Każdy, kto zna naturę polskiej polityki, przerysowanej, tabloidalnej, budowanej na czystych emocjach, jest w stanie to przewidzieć.

Czy akurat głowa państwa powinna tworzyć taką atmosferę? Rodzi się tu co najmniej wątpliwość. Większość tego, co mówił i co robił Andrzej Duda przez ponad trzy lata swojego urzędowania, miała inne cele: wygaszanie zbędnych napięć, czasem ograniczanie przemożnej dominacji własnego obozu. Bywał oskarżany na prawicy o miękkość, jak wtedy kiedy 8 marca powiedział symboliczne „przepraszam” do marcowych emigrantów. Choć w wiecowej atmosferze potrafił się ścigać na radykalizm z politykami PiS.

Ostatnio prezydent generalnie zaostrzył ton. Leżajsk to kolejny odcinek tego serialu. Wcześniej było ostre wystąpienie na temat III RP w kościele Świętej Brygidy czy emocje w gdyńskim liceum. Kontrastuje to z wykalkulowaną „centrowością” przemówień premiera Morawieckiego związanych z kampanią samorządową. Wrażenie jest tak mocne, że pojawiły się nawet spekulacje o jakimś nowym podziale ról między nimi.

Podziału ról nie ma. Naturę relacji między prezydentem i premierem lepiej pokazała historia z zablokowaniem w ostatniej chwili przez szefa rządu transakcji kupna fregat w Australii. Miał to być sukces prezydenta, a zamiast tego przyszło upokorzenie go. Te dwa ośrodki władzy niczego między sobą nie koordynują. Nie ma też koordynacji polityki między Pałacem Prezydenckim i centralą partyjną na Nowogrodzkiej. To z kolei było widać przy okazji starcia w sprawie ordynacji do europarlamentu.

Można raczej podejrzewać, że Andrzej Duda gra zupełnie na własną rękę. A nawet nie całkiem jest to gra. Jak mało który polityk w Polsce częściej daje on wyraz swoim przekonaniom niż kalkuluje czy coś udaje. Oczywiście, w powrocie do kampanijnego radykalizmu może być zakodowana gdzieś w podświadomości chęć znalezienia wspólnego języka z najtwardszym prawicowym elektoratem. Z sondaży nie wynika, aby prezydent go stracił. Ale pojawił się tam pewien rodzaj nieufności, zwłaszcza po sporze w sprawie wet sądowych.

Można też na tę prezydencką twardość spojrzeć z innej strony. Andrzej Duda jest dziś przedmiotem polowania, bardziej niż jakikolwiek inny polityk prawicy. Obywatele RP byli w stanie pojechać za nim do szczecińskich lasów, kiedy udał się do harcerskiego obozu na spotkanie z ofiarami zeszłorocznej tragedii w Suszku. Nawet tak specyficzne przedsięwzięcie było zakłócane. W podobnym kontekście trzeba też widzieć okrzyki przed, a potem na sali gdyńskiego liceum.

Na dokładkę gdzieś w powietrzu, a raczej w internecie, unoszą się plotki o szykowanym na Dudę potężnym ataku odwołującym się do jakichś zdarzeń z przeszłości. Może to wszystko wymyślono, ale ten rodzaj totalnej wojny psychologicznej musi mieć wpływ na emocje człowieka na co dzień dość politycznie osamotnionego, a budzącego po opozycyjnej stronie chyba większą agresję niż Kaczyński. Choćby dlatego, że akces do tego obozu kulturalnego prawnika, dawnego członka Unii Wolności jest traktowany jako coś przeciwnego naturze.

Oczywiście sam Duda powtarzał wiele razy, że od tego jest się politykiem, aby być odpornym na ataki. Można zresztą spytać, czy zwłaszcza w przypadku wojny PiS z sądownictwem nie firmuje on polityki nazbyt twardej, niepozostawiającej miejsca na społeczne kompromisy. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z żywym człowiekiem. Nie zmuszam nikogo, aby mu współczuł. Przypominam o faktach.

Nie wiem, czy skazany na permanentne kluczenie między elektoratem prawicowym a zwolennikami innych partii prezydent bardziej sobie pomaga czy szkodzi, przemawiając ostrym, ortodoksyjnie pisowskim językiem. Zwłaszcza kiedy premier i inni liderzy PiS się go, zapewne przejściowo, ale jednak, wystrzegają. Doradzałbym Andrzejowi Dudzie, aby częściej, nie tylko przy okazji rozdawania odznaczeń nieżyjącym politykom II RP, przypominał o swojej innej twarzy, strażnika, jeśli nie politycznych, to społecznych kompromisów.

Problem w tym, że spiralę wzajemnych emocji bardzo trudno zatrzymać. Jeśli wystąpienie w Leżajsku jest przedstawiane z gigantyczną przesadą jako bez mała narodowa tragedia, kolejne takie sytuacje pojawią się zapewne niedługo.

A. Duda: Europa zostawiła nas na pastwę Rosjan w 1945 r., nie ma prawa nam niczego dyktować

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Prezydent podgrzewa nastrój politycznej wojny, ale i jest przedmiotem polowania - Portal i.pl

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska