Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Torunia na Wrzosowisku, czyli kto może być liderem rozmowy?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Od dawna oczekiwane spotkanie prezydenta Michała Zaleskiego z obrońcami Wrzosowiska wreszcie doszło do skutku. Trwało prawie dwie godziny, w strugach deszczu wszyscy przeszli przez tereny, których przyszłość budzi wielkie emocje od początku 2021, gdy Rada Miasta Torunia zgodziła się, aby Miejska Pracownia Urbanistyczna rozpoczęła prace nad nowym planem zagospodarowania. Emocji podczas poniedziałkowego spotkania nie brakowało.
Od dawna oczekiwane spotkanie prezydenta Michała Zaleskiego z obrońcami Wrzosowiska wreszcie doszło do skutku. Trwało prawie dwie godziny, w strugach deszczu wszyscy przeszli przez tereny, których przyszłość budzi wielkie emocje od początku 2021, gdy Rada Miasta Torunia zgodziła się, aby Miejska Pracownia Urbanistyczna rozpoczęła prace nad nowym planem zagospodarowania. Emocji podczas poniedziałkowego spotkania nie brakowało. Agnieszka Bielecka
W poniedziałek doszło wreszcie do spotkania prezydenta Torunia z obrońcami Wrzosowiska. Mieszkańcy oprowadzili Michała Zaleskiego po terenach o zachowanie których zabiegają. Spacer i prowadzone podczas niego rozmowy były trudne, między innymi z powodu fatalnych warunków atmosferycznych.
od 16 lat

Prezydenta Michała Zaleskiego obrońcy toruńskiego Wrzosowiska zapraszali na Wrzosy od dawna. Kilka tygodni temu ich przedstawiciele pojawili się na zorganizowanej w Urzędzie Miasta konferencji prasowej poświęconej projektowi nowego planu zagospodarowania tego terenu i wręczyli prezydentowi zaproszenie na piśmie. Zaproponowali 10 czerwca, ale zapowiedzieli, że jeśli Michałowi Zaleskiemu nie będzie ten termin pasował, poszukają innego. Informację o tym, że w proponowanym terminie prezydent jednak na Wrzosowisko nie dotrze, otrzymali 10 czerwca. Wszystko już było zorganizowane, więc po zielonym zakątku oprowadzili prezydenta wyciętego z tektury.

Polecamy

Ostatecznie Michał Zaleski z krwi i kości miał złożyć wizytę na Wrzosach 20 czerwca. O kilka dni wyprzedziły go ulotki, które trafiły do skrzynek na listy. Z kolorowych druków ozdobionych zdjęciem prezydenta mieszkańcy dowiedzieli się, że mamy plan pozwalający na ochronę parku leśnego i że plan ten powstał po uwzględnieniu postulatów mieszkanek i mieszkańców miasta. Społecznicy z Wrzosów uznali ulotki za dezinformację i tuż przed przybyciem prezydenta zorganizowali na Wrzosowisku konferencję.

- Pan prezydent niby wsłuchuje się w głosy mieszkańców, ale w rzeczywistości odrzucił wszystkie petycje i wnioski uchwałodawcze jakie zgłosiliśmy. W ulotkach jest mowa o tym, że nie zakłada się wycinki drzew, z naszych obliczeń wynika, że na przeznaczonych pod inwestycję dwóch hektarach wyciętych będzie ponad 150 dorosłych drzew. Do tego pas drogowy przy ul. Wiśniowieckiego ma mieć 36 metrów szerokości. Sprawdziłem, to jest niewiele mniej niż pas startowy na lotnisku - wyliczał Krzysztof Strzemeski ze stowarzyszenia Zielone Wrzosy. - Dezinformacji używa się tylko wobec wrogów, kim są zatem dla prezydenta mieszkańcy, którzy po prostu chcą żyć w ciszy i mieć świeże powietrze?

Dlaczego w ulotce nie ma słowa o tym, że do planu można zgłaszać uwagi?

Mieszkańcy przekonywali również, że proponowana ochrona w gruncie rzeczy nic nie znaczy, ponieważ jeżeli przyszły inwestor uzna za stosowne poszerzyć swoje tereny, zawsze będzie mógł wystąpić o kolejną zmianę planu. Poza tym, skoro ulotka mówi o nowym planie, to dlaczego nie ma w niej ani słowa o tym, że jeszcze przez kilka dni można do tego planu wnosić uwagi?

- Toruń jest rządzony jednowładczo przy absolutnym milczeniu rady miasta. Z głosem mieszkańców władza się nie liczy. Patrzcie na to, co się tu dzieje, bo ten walec, który my staramy się zatrzymać, może się pojawić również na waszych osiedlach - apelował Jacek Kiełpiński, dawniej reporter "Nowości", a dziś przedstawiciel rady okręgu.

Nie było pieniędzy na ekspertyzę, a na druk ulotek się znalazły?

Rada wysłała do Urzędu Miasta pytania o cel i koszt wydrukowanych ulotek. Odpowiedź dla obrońców Wrzosowiska ma szczególne znaczenie, ponieważ jednym z koronnych argumentów władz miasta za odrzuceniem jednej ze społecznych inicjatyw był brak pieniędzy na przeprowadzenie ekspertyzy zieleni na Wrzosowisku.

Kto towarzyszył prezydentowi?

Prezydent Zaleski pojawił się na Wrzosowisku w towarzystwie m.in. przewodniczącego Rady Miasta Marcina Czyżniewskiego oraz pracowników Wydziału Środowiska i Ekologii UMT a także przedstawiciela Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Tuż przez ich przyjazdem rozpoczęła się ulewa, która poważnie skomplikowała całą wizytę.

Prezydent, tak jak to robił poprzednio, przedstawił nowy plan jako kompromis.

- Nie proponujemy najkorzystniejszego rozwiązania dla miasta, czyli budowy wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Odstąpiłem od tego zamiaru słysząc państwa głosy i zaproponowałem ograniczenie powierzchni przeznaczonej pod inwestycje do dwóch hektarów, zamiast pierwotnie proponowanych sześciu - przekonywał Michał Zaleski.

- Ilu jest lobbystów tego terenu? - zapytał jeden z mieszkańców.
- Nikogo - odparł prezydent.
- I taka determinacja dla nikogo? - pytał kolejny mieszkaniec.
- Dla potrzeb oczywistych. Miasto musi dalej funkcjonować, w Toruniu każda złotówka pozyskana ze zbycia terenów miejskich jest przeznaczana na inwestycje - odparł prezydent.

Kto między innymi zwrócił się z wnioskiem o zmianę planu?

Przypomnijmy, że z wnioskiem o zmianę planu zagospodarowania spornego terenu wystąpiły Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Oficjalne pismo w tej sprawie zostało skierowane do prezydenta Torunia 14 lipca 2020 roku. 7 czerwca ubiegłego roku spółka przedstawiła swoje plany zaproszonym do siedziby TZMO członkom rady prezydenckiej. Zamierzała wtedy zbudować na Wrzosowisku osiedle dla seniorów.

Łąka czy ugór?

Po tej wymianie zdań w strugach deszczu prezydent ruszył na zwiedzanie Wrzosowiska.

- Idziemy przez środek łąk uznanych przez przyrodnika dra Lucjana Rutkowskiego za bardzo cenne - w przewodnika wcielił się Jacek Kiełpiński.
- Ugorów, które są tutaj powszechne - forsował swoje zdanie prezydent Zaleski.

Proszę wymienić prowadzącego

Chwilę później doszło do spięcia, Jacek Kiełpiński wspomniał o ruskich samosiejkach, jak podczas ubiegłorocznej sesji absolutoryjnej i debaty o stanie miasta prezydent Zaleski nazwał drzewa rosnące na Jarze.

- Proszę państwa, aby pan Kiełpiński nie był liderem tej naszej rozmowy, bo roi się w niej od złośliwości i pomówień, że ja kiedykolwiek chciałem wycinać cokolwiek - zakomenderował prezydent.

Spacer poprowadził dalej Krzysztof Strzemeski. Doszło też do kolejnego spięcia, tym razem między prezydentem i zadającym mu pytania Tomaszem Więcławskim z Polskiej Agencji Prasowej.

- Pan jest dziennikarzem, to może przestanie pan prowadzić te przesłuchanie - zirytował się prezydent.

Co mają zamiar zrobić mieszkańcy podczas sobotniego festynu na Wrzosowisku?

Spacer zakończył się na boisku, które znajduje się na terenach przeznaczonych pod inwestycje. Mieszkańcy opowiedzieli prezydentowi o tym, jak przez lata zabiegali o remont tego miejsca, a ponieważ ich starania nie przyniosły skutku, postanowili zająć się tym sami. Zaczną podczas festynu, który ma się rozpocząć na Wrzosowisku w sobotę o godz. 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska