Prezydent Michał Zaleski otrzymał absolutorium z wykonania zeszłorocznego budżetu oraz wotum zaufania. Wszyscy obecni na czwartkowym posiedzeniu toruńscy radni byli za. Głosowania w tej sprawie poprzedziła kilkugodzinna debata nad raportem o stanie miasta, zgłosiło się do niej piętnaścioro mieszkańców, na sesji wystąpiło 14 osób. Czy oni również byli tacy jednomyślni jak radni? Nie. Najczęściej poruszanymi przez nich problemami był narastający kryzys zaufania do władzy, zastrzeżenia dotyczące polityki władz miasta wobec zieleni i komunikacji - zbiorowej i indywidualnej. Sporo uwag dotyczyło także jakości powietrza.
Polecamy
Zgodnie z procedurą, pierwsi w dyskusji mogli zabrać głos radni. Skorzystał z tego Bartosz Szymanski (KO). Wspomniał, że podsumowywany ubiegły rok był trudny, ale pomimo tego udało się sporo osiągnąć. Zamiast pierwotnie planowanego deficytu w budżecie została nadwyżka. Przyjęty także został program ochrony środowiska z bardzo cennymi załącznikami dotyczącymi m.in. ochrony zieleni na placach budów. W czasie kryzysu klimatycznego ma to wielkie znaczenie. Niestety jednak - jak powiedział radny - program nie działa, ponieważ od niemal roku czeka na uzupełniające go zarządzenie prezydenta. Za ogromny sukces Bartosz Szymanski uznał również to, że po zeszłorocznych wyborach każde osiedle ma swoją radę okręgu.
Drugi wystąpił Wojciech Klabun (PiS) odnosząc się do wypowiedzi przedmówcy.
O czym głównie mówili przedstawiciele mieszkańców?
Społecznicy mówili za to dużo. O tym, że ważne decyzje w mieście podejmowane są bez odpowiednich konsultacji, a jeśli mieszkańcy występują w swoich sprawach sami, traktowani są jak uciążliwi petenci, zaś ich głos jest ignorowany. Takimi wrażeniami dzielili się reprezentanci Wrzosów, Bielaw, śródmieścia, lewobrzeża.
- To bardzo ważna debata, a głos w niej zabrało tylko dwóch radnych. Komunikacja miejska została dobita przez pandemię, liczba pasażerów spadła o 40 procent, czy to państwa nie niepokoi? - pytał radnych Piotr Marach z rady okręgu Jakubskie-Mokre. - Pandemia w Toruniu zaczęła się od wielkiego kryzysu na oddziale hematologii zadłużonego po uszy szpitala miejskiego. Oddział jest właśnie likwidowany, ponieważ lekarze chcą odejść do szpitala wojewódzkiego. To też państwa nie zastanawia? Na Kępie Bazarowej zniknęły trzy hektary lasu. To są pieniądze, bo zieleń jest majątkiem miasta i ktoś za to odpowiada. To też państwa nie martwi? My mieszkańcy jesteśmy sercem tego miasta. Wy, wysoka rado, jesteście jego rozumem. Bardzo więc proszę nie przysypiajcie, bo kiedy rozum śpi, budzą się demony.
- Pracownik muzeum w Toruniu ukradł z niego monety warte 1,46 mln zł - mówi prokuratura
- Toruńskie jelcze pojadą do partnerskiego Łucka w Ukrainie. Czy pojadą na front?
- Toruń. Atak na obcokrajowców przed Kebab Kingiem! Prokurator żądał więzienia
- Konno po mieście? Olimpijczyk z Chełmży pokazuje, że to możliwe
Jeżeli na sali był ktoś, komu ciążyły powieki, to po takim dictum na pewno się ocknął. W przerwie między jedną i drugą turą wystąpień mieszkańców bardzo się zaktywizowali zapewniając, że są, czuwają i zawsze słuchają głosów mieszkańców.
Do głosu mieszkańców i tego, jak jest on słuchany, odniósł się również kolejny przedstawiciel mieszkańców, Grzegorz Dawidowicz. Za jeden z największych ubiegłorocznych sukcesów uznał on wybory do rad okręgów.
Co jest potrzebne, aby powstało społeczeństwo obywatelskie?
- Jest to ogromny sukces aktywistów, którym dopomagała nadzwyczajna komisja do spraw rad okręgów - powiedział. - Jej pomoc była szczególna, gdyż przebiegała na wzór rekrutacji do jednostek specjalnych. Wysiłek przewodniczącego skupiał się na mnożeniu trudności i odrzucaniu proponowanych rozwiązań, dzięki temu do rad dostali się tylko ludzie najbardziej zdeterminowani. Aby powstało społeczeństwo obywatelskie nie wystarczy jednak tylko edukacja i dobra wola. Podstawą jest właściciel, który dba o swoją własność. Zaczyna współpracować z sąsiadami, a później wspólnie starają się mieć na dotyczące ich decyzje władz. Ludzie, którzy tego nie zrozumieli zostawili po sobie pamiątkę w postaci ruin zamku krzyżackiego.
Czy nad Toruń nadciągają czarne chmury?
Radny Wojciech Klabun, przewodniczący komisji do spraw rad okręgów tym razem do padających z mównicy słów się nie odniósł.
Kika osób poruszyło w swoich wystąpieniach problem z jakością powietrza w Toruniu oraz zbliżający się wielkimi krokami termin, w którym zgodnie z uchwałą antysmogową, należy zlikwidować piece starszej generacji. Na związane z tym pytania odpowiedziała Halina Pomianowska, dyrektor Wydziały Środowiska i Ekologii Urzędu Miasta. Przyznała, że z dotrzymaniem terminu mogą być problemy choćby z powodu wzrostu cen gazu czy decyzji koncernu odpowiedzialnego za dystrybucję gazu, że w najbliższym czasie nie będzie on budował nowych sieci. Później głos w tej sprawie zabrał także prezydent Zaleski. Powiedział, że wyznaczony w uchwale termin zapewne będzie trzeba zmienić, a poza tym będzie się również trzeba liczyć z tym, że z powodu wzrostu cen węgla, z kominów popłynie również dym ze spalanych śmieci.
Kiedy ma być gotowe rozporządzenie dotyczące ochrony zieleni?
Zarówno prezydent jak i jego współpracownicy zapewnili zebranych, że Toruń zielenieje, jest miastem czystym, a głos mieszkańców jest ważny, podobnie jak kompromis we wszystkich omawianych sprawach. Jeśli zaś chodzi o rozporządzenie, które pozwoli rozwinąć skrzydła programowi ochrony środowiska, powinno ono być gotowe jesienią. Pisaliśmy o tym kilka tygodni temu.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?