Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy niczym grzyby

Piotr Bednarczyk
Konferencja KS ToruńPrzemysław Termiński
Konferencja KS ToruńPrzemysław Termiński Sławomir Kowalski
Rozmowa z Przemysławem Termińskim, właścicielem i prezesem żużlowego Klubu Sportowego Toruń.

Za kilka dni miną trzy miesiące, od kiedy przejął Pan toruński klub żużlowy. Co się działo przez ten czas?
Przystąpiliśmy do organizacji klubu zarówno od strony sportowej, czyli skompletowania drużyny, jak i finansowej. Oczywiście oprócz tego zajęliśmy się też organizacją klubu w sensie personalnym, tak, żeby zdążyć ze wszystkim przed sezonem, abyśmy mogli uznać go za udany.

Żałował Pan kiedyś swojej decyzji o przejęciu klubu? Często zadawał sobie w tym czasie pytanie „po co mi to było”?
Nie żałowałem, ale jeśli chodzi o chwile zwątpienia, to mam ją średnio raz dziennie, bo muszę boksować się często z problemami, które rodzą się jak grzyby po deszczu.

Nie udało się pozyskać tytularnego sponsora. Jaki to będzie miało wpływ na budżet klubu?

Na pewno budżet byłoby łatwiej zrealizować, gdybyśmy takiego sponsora mieli. Oczywiście cały czas go poszukujemy, zapraszamy różne firmy do dyskusji. Niemniej jednak jesteśmy zdania, że potrafimy spiąć budżet nawet bez sponsora tytularnego. A gdybyśmy go znaleźli, to byłoby to po prostu łatwiejsze.

Z mniejszymi sponsorami rozmowy przebiegają lepiej?

Tak, rozmowy z nimi idą dobrze. Mogę powiedzieć, że jesteśmy w połowie drogi, jeśli o nich chodzi. Oczywiście zawsze liczymy na nowych sponsorów, którzy mogliby się pojawić i z nami współpracować, zwłaszcza że mamy wiele nowych nośników reklamowych, które mogą być przez nich wykorzystane.

Co sprawiło Panu dotąd największe problemy?

Trudne pytanie... Największe problemy były chyba w kwestiach organizacyjnych i poukładaniu tego procesu od nowa. Pamiętajmy, że po zakupie klubu pozostało w nim niewielu pracowników. Trzeba było cały proces pozyskiwania sponsorów, przygotowania oferty, zorganizować od zera. I to było dosyć duże wyzwanie. Kolejne to coś, co nazwałbym „elektroniką” wokół klubu. Musimy stworzyć niemal od nowa stronę internetową klubu. Trzeba też pomyśleć o strefie kibica, sklepie dla fanów. To wszystko tworzymy praktycznie od podstaw.

Skompletował Pan już wszystkich pracowników klubu? Była duża rewolucja?
Tak, skompletowałem. Trudno mi się odnieść do tego, czy to była rewolucja, bo nie wiem, jak to było w przeszłości. Nowością jest to, że tworzymy dział marketingu, starając się wychodzić jak najszerzej z naszą ofertą tak do sponsorów, jak i kibiców. Oczywiście to na razie jeszcze idzie powoli, ale mogę zapewnić, że zespół ludzi jest skompletowany i pomysłów nam nie brakuje. Powinno być dobrze.

Jak idzie sprzedaż karnetów?
Ciężko ocenić, jak idzie, bo znowu nie mam układu odniesienia. Z mojej perspektywy sprzedaż na razie jest przeciętna. Poszło trochę ponad tysiąc karnetów, kolejnych 900 - 1000 jest zamówiona. Liczyliśmy na to, że sprzedamy około 3,5 tysiąca karnetów. Z drugiej strony ci, którzy znają się na realiach żużlowych twierdzą, że największy ruch w sprzedaży jest tuż przed rozpoczęciem sezonu, więc być może ten nasz plan zostanie wykonany. Przy okazji chciałbym bardzo serdecznie zachęcić kibiców do zakupu tej formy wejściówek, zwłaszcza że jest to dla nich korzystne rozwiązanie. Dla nas oczywiście też. Chcielibyśmy, żeby kibice, kupując karnety, poczuli się sponsorami tego klubu i bardziej się z nim związali. Ten klub będzie dobrze funkcjonował, odnosił sukcesy tylko wtedy, gdy fani będą zapełniali trybuny i się z nim utożsamiali.

A jaka średnia frekwencja na stadionie by Was zadowoliła?
Chcielibyśmy, żeby poza karnetami i wejściówkami, które mamy dla sponsorów, sprzedawane było osiem - dziewięć tysięcy biletów.

Czy zdążył się Pan już zapoznać z polskim środowiskiem żużlowym, działaczami innych klubów? Pana poprzednicy raczej tego nie ułatwili...

Relacje zawsze tworzą ludzie. Trudno mi powiedzieć, jakie relacje z innymi działaczami mieli moi poprzednicy. Natomiast jeśli chodzi o mnie, to na pierwsze spotkanie, walne zgromadzenie ligi, jadę pod koniec stycznia i wtedy będę miał okazję poznać kolegów ze środowiska. Do tej pory poznałem tylko prezesów Ekstraligi, czyli Wojciecha Stępniewskiego i Ryszarda Kowalskiego. Innych działaczy na razie nie poznałem, bo na poprzednich spotkaniach z różnych względów reprezentowali mnie prawnicy lub inni przedstawiciele.

Ma Pan obecnie kontakt z zawodnikami? Odwiedził ich Pan podczas zajęć, na które uczęszczają?
Kwestie organizacyjne treningów należą do Jacka Gajewskiego, a z drugiej strony wziął na siebie FST Sport Team, w który bardzo mocno zaangażowana jest moja żona. Natomiast ja do tej pory z zawodnikami na treningach się nie spotkałem. Za to spotykam się z nimi w klubie dość regularnie, bo oni lubią tu wpaść, pogadać, wypić kawę. Przynajmniej ci lokalni. Muszę powiedzieć, że dobrze mi się z nimi rozmawia, to są bardzo sensowni goście. Tak do pogadania, jak i - mam nadzieję - do jazdy.

Czy jest szansa na to, że jeśli Darcy Ward dowie się 30 stycznia, że ma anulowaną karę, będzie mógł wystąpić w KS Toruń już od pierwszego meczu sezonu 2015?

To bardzo trudne pytanie, powiedziałbym nawet, że podchwytliwe, dlatego że jeśli Darcy Ward 30 stycznia usłyszy korzystne dla siebie orzeczenie FIM-u, będziemy mieli jeden dzień na podpisanie z nim kontraktu. Warunki umowy kierunkowo są umówione. Zakładaliśmy jednak, że Ward będzie dostępny dla nas najwcześniej od połowy maja. Pamiętajmy, że drużyna w tej chwili jest już skompletowana. Mamy siedmiu zawodników zakontraktowanych, relatywnie dobrze opłacanych, zatem zakontraktowanie kolejnego jest, po pierwsze, problemem dla budżetu klubowego, który dzisiaj nie przewiduje takiej możliwości, a po drugie mógłby się zrodzić problem w drużynie, bo któryś z zawodników musiałby być „rezerwowym”. Musielibyśmy poszukać nowych rozwiązań i wierzę, że je znajdziemy, bo, oczywiście, chcielibyśmy mieć Darcy’ego w swojej ekipie. Tak więc jeśli będzie mógł jeździć od pierwszego meczu, to zapewne wypracujemy z innymi zawodnikami taki wariant, który będzie wszystkich satysfakcjonował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska