Czytelnik ze Starego Miasta zadzwonił na pogotowie reporterskie i wyraził zdziwienie, że ostatnie opady śniegu spowodowały paraliż w mieście.
Zobacz także:
- Dlaczego, jak tylko spadnie trochę śniegu, to całe miasto jest zakorkowane? Czemu nawet główne ulice były nieodśnieżone? I dlaczego jest sporo chodników, które również pozostają nieodśnieżone, jak na Bydgoskim Przedmieściu? A jeśli się przewrócę na takim chodniku i złamię nogę, to do kogo mam się zwrócić? - dopytywał pan Zygmunt.
MPO odpowiada
- Na czwartkową sytuację na drogach wpływ miało kilka czynników - wyjaśnia Magdalena Krzyżanowska z toruńskiego MPO. - Po pierwsze, opad śniegu był intensywny. Po drugie, przypadł na godziny popołudniowego szczytu komunikacyjnego. Po trzecie, na drogach było więcej samochodów niż zwykle, ponieważ wielu z nas wybrało się na przedświąteczne zakupy. Nasze piaskarki i ciągniki z posypywarkami wyjechały na ulice w czwartek po godzinie 13, wtedy kiedy jeszcze wciąż obficie padał śnieg. Trudno więc oczekiwać, żeby ulice od razu były czarne i przejezdne. Pojazdy pracowały do godzin popołudniowych następnego dnia na wszystkich toruńskich drogach, ścieżkach rowerowych i chodnikach. Efekty naszej pracy najlepiej będzie widać wtedy, gdy topniejący na poboczach śnieg wyschnie. Wtedy będzie widać i piasek, i sól, które wysypaliśmy.
Zobacz również:
Kiedy zdarzy się wypadek
Za odśnieżanie dróg i chodników są odpowiedzialni ich administratorzy, np. miasto, spółdzielnia czy prywatny właściciel posesji albo firmy. Gdy ktoś się przewróci i dozna obrażeń, to może zwrócić się do zarządzającego drogą lub chodnikiem o odszkodowanie.
Zobacz recenzję filmu "Narodziny gwiazdy":
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?