Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Kopcewicz przed sądem: "- Nie znam Grzegorza F., byłego funkcjonariusza MO."

Małgorzata Oberlan
Na kolejnej rozprawie, 19 kwietnia, Sąd Okręgowy w Toruniu słuchać będzie Grzegorza F. - byłego funkcjonariusza MO (dokładniej kontrwywiadu). To on twierdzi, że był odbiorcą informacji od prof. Kopcewicza.
Na kolejnej rozprawie, 19 kwietnia, Sąd Okręgowy w Toruniu słuchać będzie Grzegorza F. - byłego funkcjonariusza MO (dokładniej kontrwywiadu). To on twierdzi, że był odbiorcą informacji od prof. Kopcewicza. Grzegorz Olkowski
Przez 2 godziny składał dziś zeznania w Sądzie Okręgowym w Toruniu prof. Jan Kopcewicz, były rektor UMK. Biuro lustracyjne IPN zarzuca mu kłamstwo lustracyjne i współpracę z bezpieką. 77-letni naukowiec takiej współpracy zaprzecza.

- Nie sądziłem, że wszystkie te kontakty z funkcjonariuszami SB i MO (także te dotyczące wyciągania studentów z więzień w czasie stanu wojennego) mieszczą się w definicji "współpracy". Nadal zresztą z taką definicją, prezentowaną przez prokuratora IPN, się nie zgadzam - tymi słowami prof. Jan Kopcewicz zakończył dwie godziny swoim zeznań.

Z obszernych zeznań emerytowanego naukowca wynika, że - owszem - od lat 70. miał kontakty z bezpieką. W roku 1973 po raz pierwszy naukowo wyjechał do USA. Takich wyjazdów uskutecznił potem jeszcze kilka. Przed każdym musiał odbyć rozmowę z funkcjonariuszem SB, tak samo zresztą, jak każdy wówczas wyjeżdżający za granicę. Po powrocie naukowiec musiał składać sprawozdanie na uczelni. Były też ponowne rozmowy z funkcjonariuszami. Pytania dotyczyły realiów pracy i życia za granicą. - Z żadnym funkcjonariuszy nie spotkałem się dwukrotnie. Zawsze to był ktoś inny - podkreślał prof. Jan Kopcewicz.

Czytaj też: Saperzy na nowej Polnej! Rozminowanie placu budowy

Najczęstsze kontakty z MO i SB miał naukowiec w okresie stanu wojennego, gdy pełnił funkcję rektora UMK. SB-cy regularnie próbowali dostawać się na teren obiektów akademickich, gdy powtarzały się protesty i strajki. Prof. Jan Kopcewicz kontaktował się też z funkcjonariuszami, upominając się o internowanych pracowników UMK czy aresztowanych studentów. Młodych mężczyzn odwiedzał regularnie w ZK w Potulicach, a studentki - w ZK w Fordonie. Zawoził książki, rozmawiał, informował na jakim etapie są starania o zwolnienie studentów.

Jak wynika z przebiegu dzisiejszej rozprawy, IPN dysponuje materiałami archiwalnymi oraz zeznaniami świadków, które potwierdzać mają współpracę Jana Kopcewicza z bezpieką. Naukowiec miał mieć dwa pseudonimy: TW Leszek i Biolog.

Zobacz też

Toruń. Studniówka Technikum Chemicznego z 1967 roku

Na kolejnej rozprawie, 19 kwietnia, Sąd Okręgowy w Toruniu słuchać będzie Grzegorza F. - byłego funkcjonariusza MO (dokładniej kontrwywiadu). To on twierdzi, że był odbiorcą informacji od prof. Kopcewicza. Z wcześniej złożonych zeznań Grzegorza F. wynika, że naukowiec miał m.in. spotykać się w Toruniu z przedstawicielem konsula amerykańskiego. Grzegorz F., jak twierdzi, przesiadywał w gabinecie rektora UMK (na początku lat 80.) nawet po trzy godziny.

- W tamtym okresie nie miałem czasu tak długo rozmawiać z żoną czy dziećmi. Sądzi Pani, że ów człowiek, którego zresztą nie znam, na tyle uwiódłby mnie intelektualnie, bym poświęcał mu tyle godzin? - komentował, już po rozprawie sądowej, prof. Jan Kopcewicz.

>>>Oświadczenie rektora UMK na kolejnej stronie<<<

Oświadczenie Rektora UMK prof. Andrzeja Tretyna

Rozpoczęcie przez IPN postępowania lustracyjnego wobec prof. Jana Kopcewicza, byłego rektora UMK, przyjąłem z zaskoczeniem i zdumieniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę szczupłość materiału mającego świadczyć o jego rzekomej współpracy ze służbami PRL i fakt, że dotyczy ono osoby, która od wielu lat nie pracuje naukowo i nie zajmuje żadnych funkcji. Profesor Jan Kopcewicz kilkakrotnie w swoim życiu składał oświadczenie lustracyjne zaprzeczające współpracy i nigdy nie było ono kwestionowane. Pan Rektor Kopcewicz jest osobą o wyjątkowych zasługach dla Uniwersytetu i jego społeczności, przeprowadził go przez niezwykle trudne czasy lat 80-tych, walcząc o jego autonomię, a być może ratując wręcz uczelnię przed likwidacją, bronił pracowników i studentów przed represjami ze strony władz politycznych PRL, wielokrotnie osobiście interweniował w sprawach aresztowanych i prześladowanych członków naszej społeczności. Ta trudna działalność wymagała kontaktów z przedstawicielami ówczesnych władz, w tym także z funkcjonariuszami MO i SB. Nie mam jednak żadnej wątpliwości, że nigdy nie weszły one w sferę, która mogłaby być dzisiaj przedmiotem zainteresowania IPN. Przekazuję Panu Rektorowi wyrazy wsparcia w tych trudnych dla niego chwilach i oferuję wszelką możliwą pomoc.
Prof. dr hab. Andrzej Tretyn

O szczegółach dzisiejszej rozprawy lustracyjnej - jutro w Nowościach.

Zobacz też

Z internetowymi hejterami można walczyć na wiele - często dość radykalnych - sposobów. Przekonał się o tym jeden z internautów, który postanowił naubliżać w sieci znanemu w świecie MMA zawodnikowi Marcinowi "Różalowi" Rożalskiemu. Sportowiec postanowił go wytropić. A trop zawiódł go do Torunia.

Różal u Kuby Wojewódzkiego. Wcześniej wytropił w Toruniu swo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska