Zobacz video: Sprawdzamy co w Polsce drożeje najszybciej
"Ta pannica na zdjęciu wygląda korzystnie!" - tak zdjęcie studentki polonistyki UMK zachęcające do studiowania tego kierunku skomentował prof. Jerzy Smulski z Katedry Historii Literatury Polskiej i Tradycji Kulturowej w Instytucie Literaturoznawstwa UMK.
Przypomnijmy, że na plakacie reklamującym studia filologiczne drugiego stopnia na UMK nie widać twarzy studentki. Fotografia przedstawia kobietę, która leży i czyta książkę. Obok niej widzimy też inne lektury. Widać jednak białą bluzkę z dekoltem i dżinsy. Zdjęcie kadrowane jest z góry.
To seksizm - krzyczą studenci!
Komentarz profesora Smulskiego wywołał falę krytyki ze strony studentów toruńskiego uniwersytetu, którzy na Facebooku zaczęli pisać, że takie komentarze ze strony filologa to żadna nowość.
- To cudowne, że musiał się tu pojawić w sumie dość delikatny komentarz pana profesora Smulskiego, żeby ktoś wreszcie zwrócił uwagę na jego zachowania i wypowiedzi od lat wielu przekraczające granice dobrego smaku i godzące w godność osobistą jego studentek... - czytamy w jednym z komentarzy.
Pod postem jedna ze studentek pisze też, że "Dzięki takim komentarzom jak profesora Smulskiego wiadomo już, której uczelni nie brać pod uwagę w celu kontynuacji dalszej edukacji".
Nie o taką reklamę chodziło
Do sprawy dotyczącej kampanii promującej studia filologiczne na UMK oraz komentarza prof. Smulskiego odniosła się też dziekan Wydziału Humanistycznego.
- Za sprawą wpisów zamieszczonych w mediach społecznościowych przez jednego z pracowników Wydziału Humanistycznego nasza uczelnia stała się obiektem medialnych ataków dotyczących tolerowania praktyk dyskryminacyjnych. Nie zgadzamy się z taką opinią - wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec wszelkim przejawom seksizmu, rasizmu, mobbingu oraz innych form dyskryminacji i zapowiadamy, że nie będzie tolerancji dla tego typu działań - napisała prof. Violetta Wróblewska.
Sprawa trafiła do rektora UMK, a wcześniej do rzeczniczki ds. dyskryminacji na uczelni - prof. Aleksandry Derry. Efektem skargi studentów jest ukaranie profesora Smulskiego przez prof. Andrzeja Sokalę upomnieniem.
- To najniższa kara, ale wiąże się z tym, że pozostaje w aktach przez trzy lata. Kara upomnienia uniemożliwia przyznanie w tym czasie jakiegokolwiek dodatkowego wynagrodzenia - mówi dr Ewa Walusiak-Bednarek z Zespołu Prasowego UMK.
"Walec przejeżdża przez uczelnie"
Komentarza profesora Smulskiego nie ma już na Facebooku. Być może to skutek decyzji rektora, z którą nie wszyscy się zgadzają. To m.in. prof. Aleksander Nalaskowski. Pedagog z UMK, który zresztą sam dwa lata temu był oskarżany, że w swoim felietonie w jednym z prawicowych tygodników obraził społeczność LGBT, nie widzi powodu, by komentarzem prof. Smulskiego miał się zajmować ktokolwiek na uczelni.
-Żal mi rektora, który musi się tym zajmować. Sama zainteresowana napisała, że czuje się urażona, ale pozowała do zdjęcia, zgodziła się na jego upublicznienie. Nie widzę powodu, żeby ktokolwiek miał się tym na uczelni zajmować. Tym bardziej, że pani na zdjęciu jest nierozpoznawalna. To jest walec, który przejeżdża polskie uczelnie - mówił kilka dni temu prof. Nalaskowski w audycji "Pora na profesora" w Radiu Pik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?