MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku wobec Radosława M., który skatował na śmierć małego Tomka z Grudziądza

Aleksandra Pasis
Tomuś z Grudziądza został skatowany na śmierć w listopadzie 2017 roku przez konkubenta matki. Radosław M. dostał wyrok 15 lat. Prokurator Generalny skierował kasację od tego wyroku do Sądu Najwyższego
Tomuś z Grudziądza został skatowany na śmierć w listopadzie 2017 roku przez konkubenta matki. Radosław M. dostał wyrok 15 lat. Prokurator Generalny skierował kasację od tego wyroku do Sądu Najwyższego Aleksandra Pasis
Radosław M. został skazany za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem trzyletniego Tomusia z Grudziądza przez Sąd Apelacyjny na 15 lat więzienia. Z tak niskim wymiarem kary nie zgodziła się prokuratura oraz Rzecznik Praw Dziecka. Kasację skierował do Sądu Najwyższego Prokurator Generalny oraz Rzeczniczka Praw Dziecka.

Sprawa była bulwersująca i odbiła się szerokim echem wśród mieszkańców Grudziądza, a także i w skali całego kraju. Podobnie jak zmniejszenie wymiaru kary dla zbrodniarza. Przypomnijmy. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał Radosława M. na 25 lat więzienia. Sąd Apelacyjny w Gdańsku złagodził wyrok do 15 lat pozbawienia wolności! Na taki nie godziły się:

  • Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu

  • Rzecznik Praw Dziecka

  • organizacje pozarządowe

Zarówno prokuratura jak i Rzecznik Praw Dziecka, Monika Horna - Cieślak zwróciły się do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o kasację tego wyroku.

- Prokurator Generalny 5 lipca 2024 roku skierował do Sąd Najwyższego, na niekorzyść oskarżonego Radosława M., kasację od wyroku  Sądu Apelacyjnego w  Gdańsku z powodu rażącej niewspółmierności kary orzeczonej wobec tego oskarżonego - informuje prokurator prokuratury krajowej Anna Adamiak, rzecznik prasowy prokuratora generalnego.

Przypomnijmy. Z aktu oskarżenia: "Radosław M. krzyczał, straszył, zamykał w szafie i w piwnicy. Uderzał pięściami, klapkami, kopał po całym ciele". Chłopiec miał też wcześniejsze obrażenia w okolicy jąder, brzucha, wewnętrzne krwiaki. Kulminacja agresji rosłego mężczyzny wobec Tomusia nastąpiła, gdy uderzył malucha w głowę tak silnie, że spowodował obrzęk mózgu, a w efekcie zgon.

M. został też skazany za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad pozostałą szóstką rodzeństwa Tomusia i ich pieskiem.

Czytaj też:

Rzeczniczka Praw Dziecka: "Wyrok z Gdańska obarczony szeregiem wad"

Monika Horna - Cieślak, Rzeczniczka Praw Dziecka, po zbadaniu akt sądowych, stwierdziła że istnieją przesłanki, aby uznać, że wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest obarczony szeregiem wad kwalifikowanych. "To powodowało konieczność wniesienia przez RPD kasacji" - czytamy w oświadczeniu Moniki Horny - Cieślak.

"Oskarżony nie odczuwał żadnej litości nad trzyletnim dzieckiem, nad którym znęcał się ze szczególnym okrucieństwem, w konsekwencji doprowadzając do powstania szoku neurogennego, potocznie określanego jako „śmierć z bólu”, co spowodowało szczególne udręczenie dziecka. Dodatkowo przez dłuższy okres znęcał się także nad pozostałymi dziećmi, co równocześnie świadczy o jego patologicznej postawie społecznej– czytamy w oświadczeniu Rzeczniczki Praw Dziecka, Moniki Horny - Cieślak– Wbrew temu co twierdzi Sąd Odwoławczy postępowanie oskarżonego przed czynem nie było akceptowalne, choć formalnie oskarżony nie był karany, a także formalny brak karalności nie implikuje automatycznie neutralnej postawy społecznej i nie może być traktowany jako okoliczność łagodząca".

Pełna treść oświadczenia Rzeczniczki Praw Dziecka: TUTAJ

Kasację Rzeczniczka Praw Dziecka wniosła również od wyroku Angeliki L., matki małego Tomusia, która została oskarżona o umyślne narażenie syna na ciężki uszczerbek na zdrowiu, a której również Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmniejszył karę z 5 do 4 lat pozbawienia wolności.

W oświadczeniu czytamy m.in. "W ocenie Rzeczniczki Praw Dziecka, Sąd ocenił stosunkowo jasne zeznania biegłych w sposób nielogiczny lub niezgodny z doświadczeniem życiowym. Biegli wskazywali na możliwość zgonu dziecka w każdej chwili z powodu niedokrwistości wywołanej zaniedbaniami matki, która miała obowiązek zapewnienia prawidłowej opieki. Ponadto, Sąd mógł nieprawidłowo zastosować właściwe przepisy prawne, co wpłynęło na nieodpowiednią kwalifikację czynów."

Czytaj też:

Fundacja: "Wyrok umniejsza cierpieniu i śmierci małego dziecka"

W sprawę była również zaangażowana Fundacji To ja – Dziecko im. Kamilka z Częstochowy która apelowała m. in. do Prokuratora Generalnego, Rzeczniczki Praw Dziecka o wywiedzenie kasacji. Teraz gdy skierowano kasację do Sądu Najwyższego Fundacja To ja - Dziecko im. Kamilka z Częstochowy podkreśla: - Nie może być tak, że kraju, w którym jako społeczeństwo wysoko rozwinięte, stawiamy na dzieci - ich prawidłowy rozwój i szczęśliwe dzieciństwo, ginęły bezbronne dzieci. A gdy już dojdzie do nieszczęścia, zamiast dotkliwej kary dla oprawców, stosuje się wobec nich niezrozumiale taryfy ulgowe w postaci niskich wyroków, czy wręcz obniżania kary, jak to miało miejsce w przypadku oprawcy Tomusia z Grudziądza. Wierzymy, że Sąd Najwyższy należycie rozpatrzy wniosek i cofnie nadzwyczajne obniżenie wyroku do pierwotnego wymiaru 25 lat bezwzględnego więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiemy ile osób zginęło w powodzi

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska