Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura sprawdza szpital w Toruniu. Chodzi o koronawirusa na hematologii

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Ewakuacja pacjentów z oddziału hematologii szpitala Miejskiego w Toruniu odbyła się w zeszłym tygodniu
Ewakuacja pacjentów z oddziału hematologii szpitala Miejskiego w Toruniu odbyła się w zeszłym tygodniu Grzegorz Olkowski
Alarmujące doniesienie lekarza o nieprawidłowościach w szpitalu miejskim w Toruniu, w kontekście zarażenia 30 osób koronawirusem, skłoniły prokuraturę do zbadania sprawy. Od razu zleciła kontrolę sanepidowi.

- List lekarza z Miejskiego Szpitala Specjalistycznego, opublikowany na portalu internetowym, stał się podstawą dla prokuratury do wszczęcia postępowania sprawdzającego w sprawie zarzucanych nieprawidłowości. W sobotę 4 kwietnia Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód skierowała wniosek do dyrekcji Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu o przeprowadzenie kontroli w szpitalu. Dokładniej - kontroli prawidłowości procedur sanitarnych. Od wyników kontroli zależeć będzie decyzja prokuratury o tym, czy wszczynać śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia pacjentów i personelu (dużej grupy osób) poprzez szerzenie zagrożenia epidemiologicznego i choroby zakaźnej (art. 165 par. 1 Kodeksu karnego) - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Przypomnijmy w skrócie. W miejskim szpitalu w Toruniu, na oddziale hematologii, odkryto koronawirusa aż u 30 osób (to ostatnie potwierdzone oficjalnie dane). Wśród zakażonych znaleźli się zarówno pacjenci, jak i osoby z personelu. Pacjentów, z zerową odpornością z powodu przechodzenia chemioterapii, ewakuowano do szpitala w Grudziądzu. 2 kwietnia jedna z pacjentek zmarła. Ze szpitala natomiast płynęły alarmujące doniesienia o tym, że pozostali pacjenci i personel wcale nie mogą czuć się bezpiecznie, mimo zamknięcia oddziału hematologii.

W sobotę, 4 kwietnia, do Internetu trafił wstrząsający list lekarza miejskiego szpitala w Toruniu. Jedne z pierwszych opublikował go w sieci "Nowości", od razu ze stanowiskiem dyrekcji lecznicy. "Zakażeni pracownicy oddziału hematologii od wielu dni kontaktowali się z większością ludzi pracujących w szpitalu, gdyż nie mieli pojęcia o szalejącym zakażeniu na ich oddziale. Wielu lekarzy z innych oddziałów konsultowało pacjentów na oddziale hematologii, narażając się na zakażenie. Testy na obecność koronawirusa miał jednak wykonany tylko cały personel i wszyscy pacjenci z oddziału hematologii oraz kilku pacjentów z innych oddziałów. W obecnej sytuacji nie jest możliwe, aby wirus nie rozprzestrzenił się na cały szpital, ale my o tym nie wiemy, bo nikt nie chce nam zrobić testów!" - donosił między innymi lekarz.

O skrajnych zaniedbaniach, absurdalnych decyzjach administracji i łamaniu rygorów sanitarnych informuje portal Onet lekarz pracujący w Specjalistycznym Szpitalu Miejskim w Toruniu. To tam zamknięto oddział hematologii po wykryciu koronawirusa u jednego z chorych. Obecnie zakażonych jest aż 30 osób, w tym lekarze i pielęgniarki. Jedna z pacjentek zmarła w piątek. Oto długa lista zarzutów przygotowana przez toruńskiego medyka oraz wyjaśnienia szpitala.>>>>>ZOBACZ SZCZEGÓŁY Tekst: Justyna Wojciechowska-Narloch

Koronawirus w szpitalu miejskim w Toruniu. Lekarz ujawnia, j...

Medyk pisał również o tym, jak dyrektor ds. lecznictwa w szpitalu w dniach 30-31 marca wizytował wszystkie oddziały, pouczając personel, aby nie używał maseczek ochronnych ani przyłbic w szpitalu, w szczególności na izbie przyjęć! - Sami, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszymy, czekaliśmy na argumenty. I usłyszeliśmy takie: "maska przed niczym nie chroni", "personel niższy widzi, że chodzicie w maseczkach i przyłbicach i też żąda sprzętu ochronnego", "z ekonomicznego punktu widzenia jest to całkowicie nieuzasadnione". Nadmienię, że dyrektor jest lekarzem - relacjonował dalej lekarz.

Dalsze doniesienia medyka świadczyły o skandalicznej postawie dyrekcji placówki. "Tydzień temu szpital otrzymał od Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy wytworzone przez nich przyłbice w ramach darowizny. Miały trafić na izbę przyjęć i kilka oddziałów. Dyrekcja szpitala w porozumieniu ze szpitalnym działem epidemiologii zabrała darowiznę, twierdząc, że personel nie może używać urządzeń bez atestów. (…) W tym samym czasie szpital nie zapewnił atestowanych środków ochrony osobistej" - donosił medyk.

Miejski szpital w Toruniu zaprzecza większości tych zarzutów. Oto pełne wyjaśnienia od Justyny Wileńskiej, dyrektorki Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu, dotyczące zarzutów lekarza.

Polecamy

"W związku z przekazanymi pytaniami, które zadali państwowo po otrzymaniu maila z zarzutami od lekarza z kierowanego przez nas szpitala wyjaśniam co następuje:

  • ad1. Wykonywanie testów na koronawirusa odbywa się na podstawie wytycznych zawartych w obowiązującej procedurze . Stosując się do tych wytycznych do chwili obecnej w SSM im. M.Kopernika wykonano łącznie 195 testów w tym osobom z personelu 165 i pacjentom 30.
  • ad2.Prawdą jest że p.dr. Andrzej P. z-ca dyrektora szpitala i przewodniczący zespołu ds. zakażeń wewnątrzszpitalnych przekazywał personelowi szpitala wytyczne opracowane przez WHO, dotyczące zasad stosowania środków ochrony indywidualnej w tym maseczek i przyłbic. Przekazywanie takich informacji pracownikom szpitala wynika z jego obowiązków.
  • ad3. Nieprawdą jest, że dr Andrzej P. mówił personelowi "... maska przed niczym nie chroni" bo to nieprawda. Prawdą jest natomiast że, mówił" personel niższy widzi , że chodzicie w maseczkach i przyłbnicach" należy dodać że mówił dalej " w sytuacjach , gdy nie jest to wymagane''. Podejście p dr Andrzeja P. do koronawirusa jest takie , jak wynika z oficjalnych stanowisk organów powołanych do ich publikowania, takich jak WHO, EDCD itp. Stanowiska te są pochodną obowiązującej w cywilizowanych krajach zasady uprawiania medycyny opartej na dowodach.
  • ad.4 Nieprawda . Najmniejsze podejrzenie możliwości zakażenia innych chorych (poza hematologicznymi) zostały zweryfikowane (negatywnie). Również wśród personelu , który mia jakikolwiek kontakt z personelem lub chorymi oddziału hematologii w wykonanych 149 badaniach nie stwierdzono wyników dodatnich.
  • ad.5 Pani dyrektor Justyna Wileńska miała wykonywany test. Z-ca dyrektora ds pielęgniarstwa miała wykonywany test ze względu na objawy sugerujące infekcję.
  • Z-ca dyrektora ds lecznictwa miał wykonywany test w dniu 20.03.2020 co było warunkiem dopuszczenia go do pracy po powrocie z Azji Południowo- Wschodniej.
  • ad.6 Nieprawda.
  • ad.7 Oddział kardiologii funkcjonuje normalnie. Wykonany u podejrzanego chorego test wypadł ujemnie.
  • ad.8 Prawdą jest ze po otrzymaniu przyłbic wykonanych na drukarce 3 D dział higieny i epidemiologi tut. szpitala wstrzymał na 2 dni ich wydanie celem otrzymania karty technicznej produktu.
  • Nieprawdą jest , że jakikolwiek darczyńca wycofał się z chęci darowizny (nie mamy takiej informacji)".
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska