Przeciwnika nie można lekceważyć

W poszukiwaniu pierwszego tegorocznego zwycięstwa żółto-niebiescy wybierają się w sobotę na Kaszuby, gdzie zmierzą się z Cartusią Kartuzy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 81899" sub="Piłkarze Elany (niebieskie stroje, od lewej: Mariusz Kryszak i Jarosław Maćkiewicz) w tym roku jeszcze nie wygrali. Czy tę złą passę przerwą jutro, podczas wyjazdowego spotkania z Cartusią? / Fot. Jacek Smarz">Rywal naszego zespołu wiosną spisuje się przyzwoicie. Cartusia zdobyła pięć punktów, a więc o dwa więcej, niż torunianie. U siebie dwukrotnie zremisowała (0:0 z Jarotą i 1:1 z Regą Meridą). W ligowej tabeli ekipa z Kartuz jest jednak daleko - plasuje się na 14. pozycji.

Podopieczni trenera Wiesława Borończyka przeplatają zaś gorsze mecze z lepszymi. Wciąż jednak pozostają jeszcze bez wygranej - po raz ostatni cieszyli się z trzech punktów 20 października, kiedy na wyjeździe pokonali 1:0 KP Police.

Grają bez presji

- W tym roku graliśmy już na wyjazdach z teoretycznie słabszymi rywalami i zdobyliśmy tylko punkt - przypomina szkoleniowiec Elany. - A więc nikogo nie można lekceważyć. Zespoły z dołu tabeli grają bowiem bez presji i dlatego są w stanie urwać punkty nawet najlepszym. My z kolei staramy się z każdego kolejnego meczu wyciągać jakieś wnioski. I wierzę, że fatalny występ z Pelplina, sprzed dwóch tygodni, już nam się nie powtórzy.

<!** reklama>W sobotę, w barwach toruńskiej drużyny nie zagrają Grzegorz Grzebel (pauza za kartki) i kontuzjowany Marcin Wróbel.

Kłopot z młodzieżowcami

- Szczególnie absencja Grzebela to spore osłabienie - dodaje trener Borończyk. - Grzegorz jest młodzieżowcem i znów będę musiał się sporo „napocić”, aby wstawić do składu dwóch zawodników do 21 lat.