Oba zespoły wygrywały na inaugurację i są jak na razie jedynymi, które tego dokonały.
Wszystko dlatego, że dwa inne mecze - z powodu aury - przełożony. Dlatego starcie Stali Gorzów, która nieoczekiwanie wygrała na torze mistrzów Polski, z MRGARDEN GKM Grudziądz, który równie niespodziewanie gładko objechał u siebie tarnowską Unię, zyskuje rangę meczu na samym szczycie ligowej tabeli.
Wśród grudziądzkich kibiców po ostatniej efektownej wygranej nastroje są rewelacyjne. Niektórzy zaczynają już prorokować, że żółto-niebiescy powalczą o medale.
Ci z kolei przestrzegają przed hurraoptymizmem. Choćby dlatego, że przed rokiem MRGARDEN GKM na wyjazdach spisywał się słabiutko.
- Nie ma co po tym jednym zwycięstwie świętować - podkreśla Krzysztof Buczkowski, jeden z liderów grudziądzkiego zespołu w starciu z tarnowską Unią. - Czekają nas trudniejsze mecze u siebie i na wyjeździe. Trzeba brać się do ciężkiej pracy.
Podopieczni Roberta Kempińskiego spodziewają się trudnego toru. Nawierzchnia w Gorzowie jest zwykle przyczepna, czyli zupełnie inna, niż na torze w Parku Miejskim. I to właśnie budzi największe obawy tak kibiców, jak i ekspertów żużlowych w całym kraju.
Wielu bowiem zadaje sobie pytanie, czy grudziądzan stać będzie na nawiązanie równorzędnej walki ze Stalą. Przecież przed rokiem GKM poległ tam sromotnie. Gościom udało się uzbierać zaledwie 27 punktów. Jeśli tym razem dojdzie do powtórki, zamiast wielkiego hitu będziemy mieli kicz.
Pomóc w tym mają: zebrane ubiegłoroczne doświadczenie, lepsza forma zarówno seniorów, jak i juniorów, a także Antonio Lindbaeck.
Szwed, uczestnik cyklu Grand Prix, w pierwszej kolejce znalazł się poza składem. Teraz - na dużo trudniejszym torze - ma być asem w talii trenera.
Początek spotkania zaplanowano jutro na godzinę 19.30. Pół godziny wcześniej rozpocznie się transmisja na kanale nSport.
Na jutro zaplanowano inaugurację drugiej serii spotkań żużlowej PGE Ekstraligi. Po pierwszej - niekompletnej jeszcze kolejce - na czele jest MRGARDEN GKM Grudziądz, który wygrał na początek 57:33 z tarnowską Unią. Drugie miejsce zajmuje gorzowska Stal, która z kolei pokonała 48:42 w Lesznie obrońców tytułu - Unię.
Mimo że to starcie dwóch najlepszych obecnie ekip w kraju, grudziądzanie mocno stąpają po ziemi. Wiedzą, że swój tor, to swój tor. I pamiętają, że na wyjazdach w poprzednim sezonie wiodło im się kiepsko.
Chcą nawiązać walkę
Rok temu zdobycie przez żółto-niebieskich 30 punktów na obcym torze graniczyło z cudem. Teraz zespół - wzmocniony Antonio Lindbaeckiem - pracuje mocno, by to poprawić.
- Nie możemy sobie pozwolić na przegrane w stylu „do trzydziestu”, bo wówczas błyskawicznie spadają nam morale - podkreśla Krzysztof Buczkowski, jeden z liderów ekipy z Grudziądza. - W Gorzowie na pewno łatwo nam nie będzie. Tam będzie zgoła inny tor i trzeba będzie dostosować się do innej nawierzchni. Na inaugurację wypadliśmy lepiej niż rok temu, ale to był mecz u siebie. Na wyjazdach nam nie szło w minionych rozgrywkach i trzeba koniecznie to poprawić.
Nie jest tajemnicą, że tor w Gorzowie jest zgoła inny od tego grudziądzkiego. Ten ostatni charakteryzuje ekstremalnie wręcz czasami twarda nawierzchnia, ten pierwszy z kolei jest przyczepny.
Przygotowują taki tor
- I taki też tor przygotowaliśmy u nas na treningi, bo w Gorzowie takiej nawierzchni trzeba się spodziewać - mówi Robert Kempiński, szkoleniowiec MRGARDEN GKM Grudziądz. - Na pewno przyczepny będzie start, ale i w polu również tak jest. Trzeba się na to dobrze przygotować.
Rywale składu nie zmienili, z kolei grudziądzanie już tak. Szweda Petera Ljunga zastąpił jego rodak Antonio Lindbaeck.
Roszady u gości
Ten pierwszy solidnie pojechał przeciwko Unii, ale zdobył najmniej punktów spośród seniorów. Wybór wydaje się więc rozsądny,
Ale to może nie być jedyna zmiana. W Gorzowie może zabraknąć drugiego z wychowanków klubu i jednego z cichych bohaterów premierowej potyczki, czyli juniora Mateusza Rujnera, który zapisał na swoje konto sześć punktów.
- Rujner nie jest jeszcze gotowy na wyjazdy, zwłaszcza na przyczepny tor, jakiego spodziewamy się w Gorzowie - tłumaczy Robert Kempiński. - Mógłby tam sobie zrobić krzywdę. On ma na razie jeździć u siebie i się objeżdżać, a przyjdzie czas, że spróbuje swoich sił na trudniejszych obiektach. Dobrze, że nieźle zaprezentował się u nas.
Składy na mecz
MRGARDEN GKM Grudziądz: 1. Antonio Lindbaeck, 2. Tomasz Gollob, 3. Rafał Okoniewski, 4. Krzysztof Buczkowski, 5. Artiom Łaguta, 6. Marcin Nowak.
Stal Gorzów Wielkopolski: 9. Niels K. Iversen, 10. Michael Jepsen Jensen, 11. Matej Zagar, 12. Przemysław Pawlicki, 13. Krzysztof Kasprzak, 15. Adrian Cyfer.
Nie doszedł do skutku zaplanowany na wczoraj finał Złotego Kasku w Tarnowie. Plany pokrzyżowała pogoda.
W zawodach wystartuje Krzysztof Buczkowski z MRGARDEN GKM Grudziądz, który chce powalczyć o przepustkę do cyklu indywidualnych mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy. Powtórkę zaplanowano na poniedziałek na godzinę 17.
- To mój podstawowy cel indywidualny na ten sezon - deklaruje żużlowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
