Przedstawiciele koncernu „Energa” odpowiadali na pytania w redakcji „Nowości”

Przez półtorej godziny trzech przedstawicieli firmy Energa czekało na interesantów w siedzibie „Nowości”. Przez ten czas zdążyli odebrać kilkanaście telefonów oraz pomóc klientom, którzy przyszli porozmawiać bezpośrednio u nas w redakcji. Do reprezentantów firmy Energa dzwoniły osoby nie tylko z Torunia i okolicznych miejscowości. Zdarzały się także telefony z Gdańska.

Zobacz także: Fundacja ojca Tadeusza Rydzyka przegrała sprawę o miliony odszkodowania

Drobne i skomplikowane

- W sumie było kilkanaście spraw, które mogliśmy rozpatrzyć na miejscu. Zdarzały się również pytania bardzo ogólne tzn. w jaki sposób działa licznik?, co oznaczają poszczególne światła wyświetlające się na nim? - mówi Stanisław Konował jeden z przedstawicieli koncernu Energa.

Jednak większość zgłaszanych przez klientów Energii problemów nie sprawiała trudności pracownikom firmy.

- Oczywiście zdarzyły się takie przypadki, które wymagały głębszego wyjaśnienia ze strony przedstawicieli koncernu Energa, ale niestety musimy je jeszcze przeanalizować w późniejszym czasie - dodaje Andrzej Lis-Radomski przedstawiciel firmy Energa.

Zobacz także: Bartosz Pilitowski: Na wzywanie do trzeciego weta jest już za późno [WYWIAD]

Normalizacja faktur

W trakcie piątkowego dyżuru odebrano z kolei bardzo mało zgłoszeń dotyczących zaległych faktur.

- Jest to problem, który powtarzał się od dłuższego czasu. Jednak w Toruniu klientów, którzy się z nim borykali jest zdecydowanie mniej - twierdzi Stanisław Konował.

Według niego za taki stan mogą odpowiadać działania nowego zarządu firmy Energa.

- Widać, że ustalone zmiany w końcu przynoszą efekty. Liczba zaległych faktur uległa znacznej redukcji w ostatnim czasie. Teraz dążymy do normalizacji w tym zakresie - podkreśla jeden z przedstawicieli firmy.

Pierwszy, ale nie ostatni

Dyżury pracowników koncernu Energa organizowane są systematycznie na terenie całego kraju od końca maja br. i cieszą się, zdaniem inicjatorów, sporym zainteresowaniem wśród klientów.

- W Toruniu w redakcji „Nowości” pierwszy raz uruchomiliśmy taką możliwość. Jednocześnie nie wykluczamy, że po niej mogą nastąpić kolejne, jeżeli tylko będzie zapotrzebowanie na tego typu pomoc z naszej strony - dodaje Andrzej Lis-Radomski.

Polecamy: Święto Miasta Torunia 2017