Przegraliśmy, możemy robić coś innego

Rozmowa z doktorem LECHEM NOWAKIEM, właścicielem toruńskiej przychodni Nowak&Nowak o czekających nas od 1 marca zmianach w podstawowej opiece medycznej.

Nie zostaliście przez Narodowy Fundusz Zdrowia wybrani do udzielania bezpłatnej podstawowej opieki medycznej w nocy i święta. Ma pan żal?

W konkursie odpadliśmy, ale złości do funduszu nie czuję. Być może w przyszłym roku wystartujmy ponownie. Wykonawca nie zdążył zrobić nam podjazdu i dla funduszu to był argument przeciw. Ci, którzy wygrali, podjazdy podobno mają. Przegraliśmy, ale mamy zaplecze i dlatego chcemy od 1 marca uruchomić dodatkową poradnię dla dzieci. Po to, żeby złagodzić ten ból związany z rewolucją, która ludzi czeka, jeśli chodzi o opiekę medyczną wieczorną i świąteczną. Nasi pacjenci do tej pory mieli ją zagwarantowaną na miejscu. Teraz bezpłatnie po prawej stronie Wisły dostępny będzie tylko Citomed. Spodziewam się, przynajmniej na początku, wielkiego bałaganu.

Dlaczego?

<!** reklama>Choćby dlatego, że było mało czasu, żeby ludzi uprzedzić. Nie będzie działać poradnia w pogotowiu, a sporo osób się do niej przyzwyczaiło. Gdy ktoś przyjdzie we wtorek. zastanie drzwi zamknięte. Cała idea tych zmian jest dziwna.

Jaka będzie wasza nowa poradnia?

Będzie działała w naszej siedzibie przy ul. Polnej 32 od godz. 18 do 22, w soboty już od rana. Niestety, będzie to poradnia prywatna. Dlatego najpierw dla dzieci, bo one mogą najbardziej ucierpieć na zmianach. U nas oprócz lekarza będą ratownik i pielęgniarka. Przyjmiemy wszystkich. Nie możemy robić tego za darmo, bo ponosimy duże koszty. To spore ryzyko, ale i wyzwanie. Jeśli okaże się, że taka poradnia jest potrzebna, otworzymy drugą - dla dorosłych. Jako przegrani nie musimy stosować się do reguł funduszu.