Karol Błach z Torunia zafundował sobie nowy smartfon, korzystając z możliwości jakie daje leasing na osobę prywatną. To nowa usługa Media Markt, który pośredniczy w transakcji.
Nie odnotowano wpłaty
Stronami w umowie kredytu i najmu, obok leasingobiorcy był BNP Paribas Group Service Center S.A. (GSC) oraz BNP Paribas Bank Polska S.A.
Wszystko przebiegło przykładnie, aż do 17 miesiąca umowy, kiedy pan Karol otrzymał od GSC informację, że może już zrezygnować z aktualnej oferty i zawrzeć nową, na nowe urządzenie.
Tak też uczynił. W toruńskim Media Markt w Toruniu rozwiązał umowę, zdał stary telefon, wychodząc z nowymi papierami i nowym smartfonem.
Niespełna miesiąc później, wyświetlił się sms od BNP Paribas, z informacją, że ”nie odnotowano wpłaty”, która miała zostać zaksięgowana 10 czerwca - bo taki termin był na każdą ratę (10 każdego miesiąca).
Będą problemy
- Po wiadomości tej zadzwoniłem do banku BNP Paribas i wytłumaczyłem całą sytuację, że umowa do której żądają ode mnie wpłaty została rozwiązana w poprzednim miesiącu, a zacząłem już spłacać nową - relacjonuje mężczyzna. - Po tym myślałem, że problem się rozwiązał - nic bardziej mylnego. Bo już 18 czerwca czyli 5 dni po wiadomości od BNP Paribas, dostałem wiadomość najpierw sms, a po tym wiadomość mailową od firmy windykacyjnej Provenis, że przejęli moją sprawę i mam dwa dni na spłatę zadłużenia bo inaczej będę miał problemy - zostanę wpisany do Krajowego Rejestru Długów.
Błach pośpieszył wyjaśniać sprawę w Media Markt, w którym była zawierana umowa, bo przez telefon nic nie można było załatwić.
Polecamy
To przez pomyłkę
- W sklepie dowiedziałem się, że to ktoś z banku nie przekazał na czas dokumentów dotyczących mojej umowy i stąd pojawił się ten cały problem. Dwa dni straciłem na załatwianie i wyjaśnianie nieistniejącego problemu, po przez błędy , które popełnił ktoś w BNP Paribas lub BNP Paribas GSC, bo do dziś mi tego nie wyjaśnili, a minął już ponad miesiąc.
Pan Karol napisałem więc reklamację i skargę. Opisał w niej, że przez pomyłkę leasingodawcy zmarnował dwa dni pracy, przeżył nerwówkę wskutek gróźb o windykacji i oczekuje rekompensaty:
- Z początku pani z Media Markt zapewniała, że pomoże w wyjaśnieniu tej sytuacji. Na moją reklamację dostałem oczywiście odmowę, po czym napisałem odwołanie, które również spotkało się z odmową. Po drugiej odmowie napisałem do rzecznika banku BNP, po czym dostałem odpowiedź, że sprawa nie dotyczy banku i również nie widzą podstawy do mojej skargi. To upewniło mnie, mają tam taki bałagan, że sami nie wiedzą co piszą. Wysłałem więc dokument z firmy windykacyjnej, gdzie jest wyraźnie napisane, że rozpoczęli obsługę mojego kredytu na zlecenie BNP Paribas.
W ciągu miesiąca wszyscy odcięli się od sprawy. Karol Błach: - Media Markt twierdzi, że to wina BNP Paribas, a ten obarcza winą BNP Paribas GSC. Z kolei BNP Paribas GSC tłumaczy się problemem technicznym. Pani z Media Markt, nie odbiera już ode mnie telefonu a miała wysłać mi jakieś oficjalne stanowisko MM. Gdy zadzwoniłem z innego numeru to jak się przedstawiłem, powiedziała, że to nie jej problem i się rozłączyła. Z BNP Paribas GSC w ogóle nie mam kontaktu.
Stówka na Allegro
Zdaniem toruńskiego klienta, Paribas powinien pokryć szkody, które poniósł: - Bank zmusił mnie do szybkiego działania i kilku wizyt w siedzibie banku. W tym czasie miałem być u klienta i podpisywać umowę. W efekcie nie mogłem wziąć udziału w ważnym, przygotowanym od dłuższego czasu spotkaniu w celu zakończenia i podpisania umowy z klientem.
Ostatecznie Paribas GSC zaproponowało panu Karolowi... 100 zł do wykorzystanie w Allegro lub opłacenie jednej raty za telefon. A na koniec przesłało podziękowanie:
„Dziękujemy za Pana wiadomość oraz za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Przykro nam, że decyzja dotycząca sposobu rozpatrzenia reklamacji nie spełnia Pana oczekiwań. Pragniemy zapewnić, że dokonaliśmy szczegółowej analizy Pana zgłoszenia, jednak na podstawie dostępnych informacji nie mogliśmy uznać reklamacji za zasadną. Chcielibyśmy ponownie przeprosić za wszelkie niedogodności. Pomimo, że sytuacja miała charakter incydentalny, dokładamy wszelkich starań by w przyszłości się nie powtórzyła. Zapewnienie najwyższej jakości usług jest dla nas priorytetem”.
- Kompletne ignorowanie klienta. Ręce opadają – kwituje pan Karol.