Na 27056 Europejczyków skazanych w 2010 roku przez brytyjskie sądy, co czwarty był naszym rodakiem.
Ponad 54 tysiące obywateli Unii Europejskiej było zamieszanych w różnego rodzaju przestępstwa, w tym także morderstwa, w ciągu ostatnich dwóch lat - donosi brytyjski dziennik „The Daily Telegraph”. To Polacy i Rumuni - według statystyk - najczęściej łamią prawo.
<!** reklama>
Polska, Rumunia, Litwa
Z zarejestrowanych 27056 przestępstw, które trafiły przed sąd, 6777 popełnili Polacy. Drugich w niechlubnych statystykach Rumunów zostawiamy daleko w tyle - tych w 2010 roku skazano 4343 razy. Na trzecim miejscu są Litwini - 4176. Policja nie podaje jednak, jak przestępczość wygląda w zestawieniu z liczbą przebywających na Wyspach obcokrajowców z danego kraju.
Brytyjska gazeta przytacza w artykule przykład 33-letniego Piotra Z. z Polski, który na oczach 3-letniej córeczki pchnął kilkakrotnie nożem swoją narzeczoną, a następnie wyrzucił ją z drugiego piętra mieszkania w mieście Bournemouth. 26-letnia Katarzyna R. zginęła, a Piotr Z. w październiku ubiegłego roku został skazany na dożywocie. Będzie mógł jednak po 14 latach ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie. Katarzyna R. z powodu agresywnego zachowania partnera kontaktowała się z wcześniej z policją. Przydzielono jej oficera, który miał nadzorować sprawę. To o niego zazdrosny był Piotr Z., nie wiedząc, że kobieta spotyka się z policjantem właśnie z jego powodu.
Gazeta porusza też problem deportowania z Wielkiej Brytanii osób naruszających prawo. Wydalanie utrudniają przepisy o wolnym poruszaniu się w ramach Unii Europejskiej. Gazeta przypomina, że premier David Cameron obiecał przed objęciem władzy, że jego rząd postara się, by z kraju wydalano większą liczbę przestępców.
To są koszty!
- Jesteśmy zdeterminowani, by deportować zagranicznych przestępców z Wielkiej Brytanii - zapewnia jednak rzecznik brytyjskiego MSW. W 2010 usunęliśmy ich 5235 - stwierdza.
Nie bez znaczenia mają też koszty, jakie ponosi Wielka Brytania w związku z przestępcami z zagranicy. Policja skarży się, że nawet najprostsza procedura pouczenia może trwać kilka godzin, jeśli w sprawę trzeba zaangażować tłumacza (tu okazję do zarobku mają np. nasi rodacy). To wszystko dodatkowo nadweręża i tak obcięty budżet brytyjskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?