20 maja w wieku niespełna 86 lat, po długiej chorobie zmarł Dominik Sucheński, reprezentant Polski w sztafecie 4 x 100 m. Z okazji urodzin, które obchodziłby 8 września, otrzymaliśmy list od jego przyjaciół.
<!** Image 2 align=none alt="Image 221543" sub="Zbigniew Bukowski (z lewej) ze swoim przyjacielem Dominikiem Sucheńskim Fot. Nadesłana">Są ludzie, których już nie ma wśród nas, ale którzy zawsze będą z nami. Z nami będzie pamięć o ich dokonaniach, o nich jako ludziach wielkiego ducha, o wzorcach osobowych, o ludziach, o których pamięć trwać będzie przez pokolenia.
Takim człowiekiem był Dominik Sucheński, któremu parę słów pragnę poświęcić w imieniu swoim i swoich przyjaciół. Urodził się 8 września 1926 roku w Brodnicy, nasza sportowa duma - olimpijczyk z Helsinek. Wspaniały brodniczanin, który rozsławił nasze miasto, wychowawca wielu młodych pokoleń.
W roku 1952 na brodnickim stadionie usłyszałem, jako dziecko, Jego nazwisko. Już wtedy wiedziałem, że to ktoś niezwykły, z którego warto wziąć przykład. Wziąłem i również zostałem sportowcem. Spotkałem Go we Wrocławiu, w naszej „słonecznej uczelni”, Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego. Był tam bardzo ceniony i szanowany przez kadrę nauczającą i studentów jako nietuzinkowy, młody człowiek - jeden z pierwszych olimpijczyków ziem odzyskanych. Uczył nas tajników szybkiego biegania, samozaparcia i silnej woli, poszanowania dla sportu. Nie ograniczał się do pracy ze studentami. Jeździł na wieś, uwielbiany przez tamtejszych chłopców, których uczył umiłowania czynnego życia i ojczystego kraju, dla Niego najpiękniejszego z najpiękniejszych.
Wzorem dla Dominika był starszy brat Jan „Dżony” Sucheński, przedwojenny brodnicki lekkoatleta, piłkarz nożny. Kontynuował uznawane przez niego wartości, przekazywał je nam, a my nieśliśmy je dalej. Dominik mówił „Nie ma innej, jest tylko jedna metoda, żeby wychować mistrza - stoper, miara i codzienna, ciężka i mozolna praca trenera i zawodnika” oraz „Trzeba zachować spokój nawet wtedy, gdy są niepowodzenia”. Mądrość zawarta w Jego powiedzeniach przyświeca nam i przyświecać będzie przyszłym pokoleniom.
<!** reklama>Po latach dowiedziałem się, że to Dominik wspomógł biednego studenta Zbyszka, odstępując mu miejsce trenera na obozie dla głuchoniemych w Polanicy przed olimpiadą w USA. Wspomagał finansowo brodnickich lekkoatletów. Miał dobre serce, wrażliwe na cudzą krzywdę. Jakże się cieszył, że Mateusz Zagórski (wychowanek MUKL Brodnica - przyp. red.) wyrównał Jego rekord życiowy, który zaprowadził Go do Helsinek. Marzy nam się Izba Pamięci im. Dominika Sucheńskiego. Byłoby to piękne światełko zapalone na znak pamięci o naszym Mistrzu. Wisława Szymborska pisała „Na chwilę tu jesteśmy, tylko na chwilę”.
Ty jesteś tu nadal, Dominiku, bo byłeś „światłem świata i pieśnią naszej drogi” (Gałczyński). „Ocalimy Twój ślad od zapomnienia” tak długo, póki ludzka ręka zapala światełko na Twojej mogile.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?