Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni i prezydent Zaleski dostali sadzonki sosen. Od kogo i dlaczego?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Przed czwartkową sesją na toruńskich radnych i prezydenta Zaleskiego czekali Społeczni Opiekunowie Drzew. Każdy gospodarz miasta otrzymał od nich po sadzonce sosny. Dlaczego akurat sosny? Ponieważ ona najlepiej sobie radzi na toruńskich piaskach. Dawno temu przekonał się o tym pewien radny, któremu dziś zawdzięczamy m.in. Rudelkę.

Na sali, w której odbywają się sesje Rady Miasta Torunia tak zielono jeszcze nie było. Ostatnie decyzje przed wakacjami radni podejmowali w asyście ponad 20, starannie opakowanych sadzonek. Małe sosny były prezentem do Społecznych Opiekunów Drzew, czyli organizatorów protestów przeciw wycinkom planowanym na placu Rapackiego.

- Oczywiście posadzę i będę pielęgnował - ucieszył się z zielonego podarku Bartłomiej Jóźwiak z Koalicji Obywatelskiej. - To dobra inicjatywa. Powinniśmy promować, jako radni świecić przykładem i sadzić drzewa. Indywidualne sadzenie drzew, obok planowanych działań miejskich, również ma znaczenie.

Pozostali radni również na ogół reagowali bardzo pozytywnie i to bez względu na barwy klubowe.

- Chcieliśmy uświadomić radnym, jak ważna jest zieleń w mieście, ale również to, jak trudno jest posadzić nowe drzewo, pielęgnować je i sprawić, by urosło - mówi Piotr Marach, jeden ze Społecznych Opiekunów Drzew. - Dlatego właśnie wybraliśmy sosny, ponieważ one najlepiej czują się na toruńskich wydmach.

Zobacz także: Salsa party w Cubano Club Toruń. Zobaczcie zdjęcia!

Przekonał się o tym toruński radny Simon Hepner, który w XIX wieku przez ponad 30 lat, na własny koszt obsadzał piaszczyste tereny położone na zachód od od ówczesnych granic miasta. Po kilku dekadach zmagań udało mu się zamienić wydmy w las, który sięgał od cmentarza świętego Jerzego po Zieleniec. Hepnerowi Toruń zawdzięcza między innymi Rudelkę, zresztą do 1920 roku sąsiadujący z torem saneczkowym leśny zakątek był nazywany Zaciszem Hepnera. Historię radnego i jego batalii o zazielenienie miasta można było zresztą przeczytać na ulotce dołączonej do każdej sadzonki.

- W tej chwili, wycinając stare drzewa, zaczynamy zmieniać klimat tego miasta - dodaje Piotr Marach. - Nie chcemy, aby historia zatoczyła koło i żebyśmy znów musieli walczyć o zieleń.

Sosenkę otrzymał także prezydent Michał Zaleski.

- Pan prezydent sadzonkę przyjął i obiecał, że się nią zaopiekuje - mówi Iwona Liegmann, Społeczna Opiekunka Drzew. - Powiedział również, że mamy wyciszyć emocje, ale myślę, że są one bardzo wyciszone. Przyszliśmy tutaj z pozytywnym przesłaniem, aby zwrócić uwagę na problem z toruńską zielenią. Ja natomiast poprosiłam o spotkanie i usłyszałam, że takie spotkanie będzie.
Czekamy zatem na rozmowę i mamy nadzieję, że uda się znaleźć dobre rozwiązanie dla zieleni i mieszkańców.

Polecamy: Na wybiegach Ogrodu Zoobotanicznego zobaczyć można młode wielu gatunków. To prawdziwy zwierzęcy baby boom

Chwilę później o przebudowie placu Rapackiego prezydent poinformował radnych, przekazując im jak zawsze na początku sesji, informacje o tym, co się dzieje w mieście. Wspomniał o pozwoleniach i decyzjach jakie miasto posiada, o prowadzonych aktualnie pracach przy Wałach gen. Sikorskiego i ul. Chopina oraz o tym, że magistrat nadal czeka na zezwolenie na realizację inwestycji drogowej, bez którego nie można rozpocząć prac przy al. Jana Pawła II. Michał Zaleski wspomniał również, że dzięki prowadzonym analizom, liczbę drzew przeznaczonych do wycinki przy okazji całej inwestycji (przy al. Jana Pawła II, Wałach gen. Sikorskiego i ul. Chopina) udało się obniżyć ze 118 do 70. Prezydent odniósł się również do protestów, o swoich wcześniejszych słowach na temat tłumienia emocji jakby zapominając.

- Emocje, które poprzez drzewka, które widzimy trafiają również do państwa, myślę że zostały rozbudzone również z innych przyczyn - mówi prezydent Michał Zaleski. - Zwróćcie państwo uwagę, że w trakcie raportu o stanie miasta za rok ubiegły liderzy tych protestów przedstawiali się jako liderzy również ugrupowań politycznych, bądź społeczno-politycznych i myślę, że tutaj chyba trzeba dopatrywać się jakiegoś sedna tego, co się dzieje w tej sprawie.

Zobacz także: PGE Ekstraliga na urlopie. Sprawdź - jak odpoczywają żużlowcy! [zdjęcia]

Podczas debaty nad raportem o stanie miasta głos w imieniu protestujących zabierał Piotr Marach. Słowa prezydenta mocno go zdziwiły.

- Jestem społecznikiem, działam dla miasta. Proszę nie identyfikować mnie z żadnymi partiami politycznymi - powiedział Marach.

– Jesteśmy bezpartyjni, jesteśmy mieszkańcami miasta, którzy działają dla dobra zieleni – wtóruje mu Iwona Liegmann.

Mimo wszystko chyba można mieć nadzieję, że trwający od tygodni kryzys w najbliższym czasie uda się rozwiązać. Prezydent poinformował radnych, że do końca tygodnia, razem ze swoimi współpracownikami przedstawi organizatorom protestu propozycje terminów spotkań. Przekaże również wszystkie materiały marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu, którego protestujący zamierzają zaangażować w debatę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska