Radny Walkusz robi karierę

Łukasz Walkusz, radny PO, został najmłodszym dyrektorem w Urzędzie Marszałkowskim. Ma 30 lat, a pod sobą całą administrację placówki liczącej sobie 770 pracowników.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168974" sub="Zaufany człowiek marszałka Łukasz Walkusz został najmłodszym dyrektorem w urzędzie / Fot.Jacek Smarz">Rewolucja właśnie ruszyła. Budzi niepokój tych, którym zmienia się przełożony. A satysfakcję drugich, których awansowano. Takich jak 30-letni Łukasz Walkusz, ostatnio szef gabinetu marszałka Piotra Całbeckiego (PO) i radny miejski PO. Dziś już dyrektor Departamentu Administracji Urzędu Marszałkowskiego.

Zaufany człowiek marszałka

- Jak on to zrobił? - pytali dopiero co torunianie, w tym partyjni koledzy Walkusza. Magister politologii zdobył rekordową liczbę głosów w wyborach do Rady Miasta Torunia. Dokładnie 2954. Tylu wyborców poparło wschodzącą gwiazdę polityki. Mniej osób oddało głos na kandydaturę prezydenta Michała Zaleskiego na radnego (2210) czy lidera PO Waldemara Przybyszewskiego (2095).

<!** reklama>Pytanie o drogę do sukcesu było uzasadnione, bo w poprzedniej kadencji małomówny rajca niczym nie błysnął. W ostatnich wyborach wystartował natomiast z zupełnie nowego okręgu. Choć Łukasz Walkusz zameldowany jest przy ul. Słowackiego, partia wystawiła go na czele kandydatów z okręgu nr 4 (Rubinkowo, Jakubskie, Mokre, Grębocin, Bielawy). Tu pukał do mieszkań osobiście albo rękoma wolontariuszy. Tu wisiał na plakatach, często ramię w ramię z marszałkiem. Tu składał obietnice i inicjował akcje, np. starania o wybudowanie wielopoziomowego parkingu na Rubinkowie. I wygrał. Nazywany „zaufanym człowiekiem marszałka” teraz awansował w hierarchii urzędowej. - Jest tym samym najmłodszym dyrektorem departamentu w urzędzie - dodaje Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka.

<!** Image 3 align=none alt="Image 168974" sub="Zaufany człowiek Krzysztofa Sikory, Tomasz Skałecki zwolnił fotel dyrektora kancelarii sejmiku / Fot.Jacek Smarz">Rewolucja ustawiana w styczniu

Walkusz przejął fotel po Grzegorzu Potarzyńskim. Starszemu wiekiem urzędnikowi powierzono inną funkcję - kierowanie Kancelarią Sejmiku Województwa. To zaszczytna i odpowiedzialna rola, ale jednak mniej ważna w urzędniczej hierarchii. W ub.r. Regionalna Izba Obrachunkowa w trakcie kontroli stwierdziła naruszenie dyscypliny finansów publicznych w urzędzie i, imiennie, wskazała na Potarzyńskiego jako osobę odpowiedzialną. Nikt nie potwierdza jednak, by ta „wpadka” miała wpływ na karierę urzędnika.

Potarzyński przesiada się tym samym na stołek Tomasza Skałeckiego. Ten został dyrektorem kancelarii w zeszłej kadencji, gdy sejmikowi przewodniczył Krzysztof Sikora (PO), kanclerz WSG w Bydgoszczy. Był odbierany jako „zaufany człowiek Sikory”.

- Pan Tomasz nie został zdegradowany. Został przesunięty na inne stanowisko urzędnicze, nie stracił na tym nic finansowo. Marszałek Piotr Całbecki rozmawiał ze mną o tym już w styczniu. Nie chcę wyprzedzać faktów, ale przed panem Tomaszem perspektywa awansu - nieco tajemniczo objaśnia Sikora.

A to dopiero początek

Kadrowa karuzela dopiero się rozkręca. Ryszard Rumiński przestał być dyrektorem Wydziału Społeczeństwa Informacyjnego. Zastąpił go Mariusz Krupa, były prezes Kujawsko-Pomorskiej Sieci Informacyjnej. To nie koniec.

- Pracujemy jeszcze nad regulaminem organizacyjnym Urzędu Marszałkowskiego, dlatego kolejne zmiany personalne nie są wykluczone - oględnie rzecz ujmuje Beata Krzemińska.

Wiadomo, że powstanie nowa jednostka o szerokich zadaniach - Departament Promocji. Trwa konkurs na jego dyrektora. Dotychczas był tylko wydział promocji, w ramach gabinetu marszałka.