Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rammstein? Idealna muzyka w czasie jazdy samochodem

Marcin Kalk
Dr Juliusz Raczkowski: - Dorastałem słuchając Scorpions, doskonale pamiętam też pierwsze płyty KSU.
Dr Juliusz Raczkowski: - Dorastałem słuchając Scorpions, doskonale pamiętam też pierwsze płyty KSU. Grzegorz Olkowski
Rozmowa z dr. Juliuszem Raczkowskim, prodziekanem Wydziału Sztuk Pięknych UMK.

Jak zrodziła się Pana pasja do muzyki rockowej i heavymetalowej?
Muzyki tej zacząłem słuchać już pod koniec szkoły podstawowej. Nieprzerwanie towarzyszyła mi także w okresie przygotowań do matury. Chodziłem do V Liceum Ogólnokształcącym, które co roku organizowało Dni Twórczości Młodych. Odbywały się wtedy koncerty rockowe i metalowe, na które zawsze niecierpliwie czekałem.
Grał Pan w jakiejś kapeli?
Nie, chociaż pamiętam, że moi koledzy mieli kapelę. Ja co prawda lubiłem „pobrzdąkać” na gitarze, ale na scenę mnie nie ciągnęło.
Jakie zespoły rozbudziły w Panu sympatię do cięższych brzmień?
Dorastałem słuchając Scorpions, doskonale pamiętam też pierwsze płyty KSU, zwłaszcza legendę polskiego punkrocka, czyli ich album „Pod prąd”. Z polskich zespołów słuchałem też Kultu czy Acid Drinkers. Oprócz tego uwielbiałem AC/DC oraz Metallicę, a więc klasykę gatunku.
Do dziś słucha Pan tych samych zespołów?
Oczywiście, chociaż nie wszystkie grają już tak, jak kiedyś. Wolałbym na przykład, żeby każdy album Metalliki był tak dobry jak „...And Justice For All” z 1988 roku. Ta płyta ma niesamowitą sekcję rytmiczną, słychać na niej świetnie wkomponowaną gitarę basową, perkusję… Dziś chłopaki z Metalliki brzmią już trochę inaczej. Jest to jednak zrozumiałe, bo przecież każdy zespół się rozwija. Obecnie nawet rockowe legendy wrzucają w swoje utwory trochę grunge’u, trochę hardcore’u… Starają się po prostu dopasować do wymagań młodszych pokoleń. Dalekie jest to od tej klasyki, którą pamiętam sprzed paru lat.
Czyli młodsze pokolenia poznają tę muzykę od zupełnie innej strony...
Młodzież słucha dziś różnych gatunków. Moja 13-letnia córka także lubi Metallicę, chociaż nie stroni od czegoś, co ja nazywam muzycznymi dziwolągami. Cieszy mnie jednak, gdy zza drzwi jej pokoju dobiegają mnie dźwięki, których ja także słuchałem będąc w jej wieku.
Więc jest to już pasja pokoleniowa...
Zgadza się. Oprócz tego naszą rodzinną pasją są wspólne wyjazdy. W podróży każdy z nas ma przy sobie własny pendrive z muzyką i są to różne gatunki - od rocka, przez metal, aż po muzykę klasyczną, którą też bardzo lubimy. Dzięki temu każdy słucha tego, na co ma ochotę i nie przeszkadzamy sobie nawzajem. Ja na przykład uwielbiam Rammstein i uważam, że nie ma lepszej muzyki do słuchania w czasie jazdy samochodem. Jeśli dźwięki są rytmiczne, to nawet cięższe brzmienia sprawdzają się jako tło w podróży. Zwłaszcza, że jazda autostradami bywa nużąca.
Wspomniał Pan o muzyce klasycznej...
Tak, ten gatunek również jest mi bliski. Chociaż przyznam, że za Chopinem nie przepadam. Chętnie słucham za to Mozarta i Beethovena. Odnajduję później motywy klasyczne w innych gatunkach, zwłaszcza w muzyce rockowej. Takie tematy świetnie wzbogacają chociażby solówki. Trzeba jednak robić to umiejętnie i według mnie tylko dobre zespoły to potrafią.
Zatem lista Pana ulubionych gatunków muzycznych jest dość długa...
Bardzo lubię też muzykę filmową, zwłaszcza z takich hitów jak „Ostatni Mohikanin” czy „Braveheart”. Z nowszych soundtracków podoba mi się muzyka stworzona na potrzeby ekranizacji książek Tolkiena, czyli „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”. W zasadzie odpowiada mi niemal każdy rodzaj muzyki, o ile nie jest to muzyka chodnikowa, czyli taka, która nie prezentuje żadnej warstwy treściowej, a ta jest przecież równie istotna, jak warstwa muzyczna.
Czy muzyka metalowa znajduje jakiś wspólny grunt z obszarami Pana zainteresowań naukowych - gotykiem i średniowieczem?
Daleki byłbym od łączenia gotyku, rozumianego jak termin stylowy, z muzyką. Można co prawda wyróżnić nurt muzyki gotyckiej, w którym specjalizują się zespoły skandynawskie, aczkolwiek ja go nie słucham. Chociaż koncert grupy Behemoth zrobił na mnie duże wrażenie pod względem technicznym, zwłaszcza oprawy scenicznej i entourage’u muzyków.
Czy w środowisku akademickim znajduje Pan osoby o podobnych gustach muzycznych?
Wśród wykładowców rzadko, ale część studentów słucha tych samych gatunków muzyki. Czasem spotykamy się na koncertach. Bywa nawet, że nie poznają swojego dziekana w skórzanej kurtce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska