Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli wzięli pod lupę 240 przejazdów kolejowych. Wyniki są zatrważające.
Uszkodzone, źle widoczne
Aż 60 procent przejazdów posiadało różnego rodzaju uszkodzenia obniżające ich stan techniczny. Stwierdzono na nich usterki i uszkodzenia nawierzchni drogowej oraz torów kolejowych i podtorza, a także urządzeń odwodnienia i oświetlenia.
Przejazdy kolejowe nie były też odpowiednio oznakowane, zarówno od strony drogi, jak i torów. Nieprawidłowości stwierdzono na 172 przejazdach (ponad 70 proc. skontrolowanych miejsc). Przede wszystkim oznakowanie było niekompletne, uszkodzone oraz nieczytelne i słabo widoczne. Często znaki były zasłonięte przez drzewa i przeszkody terenowe.
Zobacz także: Śmiertelny wypadek w Górsku. Zablokowana DK nr 80!
Kontrolerzy NIK ustalili, że zarządcy linii kolejowych niestarannie wykonywali okresowe kontrole przejazdów, kładek i przejść podziemnych. Nie ustalali prawidłowo ich stanu technicznego i nie usuwali bezzwłocznie ujawnionych uszkodzeń.
Całość zaniedbań, zdaniem NIK, przekłada się na liczbę tragedii na torach. Wypadki na przejazdach i przejściach kolejowych stanowią 32,7 proc. ogółu wypadków. Więcej, bo 37,9 proc. zdarza się tylko na tzw. dzikich przejściach.
Co roku giną ludzie
W skali kraju każdy rok oznacza średnio 50 ofiar śmiertelnych na przejazdach. W Kujawsko-Pomorskiem też nie ma roku bez ofiar. Niestety, one same miewają udział w tragedii.
W listopadzie zeszłego roku do dramatu doszło na niestrzeżonym przejeździe w Kruszynach Szlacheckich pod Brodnicą. Paulina i Dawid (17 i 20 lat) wcześnie rano zjeżdżali z górki w stronę przejazdu. Zaskoczeniem mógł być dla nich śnieg i śliska droga. Kierowca bmw usiłował hamować, ale nieskutecznie. Auto wpadło na przejazd i zderzyło się pociągiem osobowym. Zginęli oboje młodzi ludzie.
Polecamy: Kierowcy domagają się likwidacji znaku "stop"
Wcześniej, bo w marcu 2016 roku, dramat rozegrał się w Dziarnowie koło Inowrocławia. Przejazd tutaj należy do strzeżonych, ale wówczas rogatki były otwarte. Audi wjechało pod koła pociągu pospiesznego relacji Poznań - Gdynia. Zginęły dwie osoby: 23-letnia kobieta i jej krewny.
W chwili wypadku dróżnik był trzeźwy, ale śledczy nie mieli wątpliwości: usłyszał zarzut spowodowania wypadku.
Rok 2015 także znaczony był krwią na przejazdach. Najpierw w czerwcu w Pniewitem (powiat chełmiński) zginęło dwoje dzieci. Zosia i Mateusz wraz z rodzicami wyruszali na krótki urlop. Kierująca autem matka nie zauważyła nadjeżdżającego szynobusa Arrivy i doszło do dramatu. Raport Państwowej Komisji Badania Wypadków kolejowych mówił o szeregu zaniedbań na tym niestrzeżonym przejeździe.
We wrześniu 2015 roku do tragedii doszło też na przejeździe w Mikanowie (gm. Lubanie, pow. włocławski). Zginęli tutaj matka i syn. Ich samochód wjechał pod rozpędzony pociąg na niestrzeżonym przejeździe. Po staraniach gminnych władz, przejazd w Mikanowie zmieniła kategorię z D na B. Zyskał półrogatki i sygnalizację.
PLK: ludzie nie uważają
Jak podają PKP Polskie Linie Kolejowe, w roku 2016 doszło do 201 wypadków i kolizji na przejazdach. 49 osób zginęło, a 39 było ciężko rannych. Według PLK, najczęściej winni byli ludzie.
Czytaj komentarz autorki: Tu nie chodzi o wielkie pieniądze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?