Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport z grodzonego miasta [KONTROWERSJE]

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Naprawdę jest niebezpiecznie - tak sytuację na osiedlu Słoneczne Tarasy określa Kamil Zielaskowski, ratownik medyczny. Chodzi o dojazd karetki
Naprawdę jest niebezpiecznie - tak sytuację na osiedlu Słoneczne Tarasy określa Kamil Zielaskowski, ratownik medyczny. Chodzi o dojazd karetki Grzegorz Olkowski
Grodzimy się na potęgę, bo chcemy czuć się bezpiecznie i komfortowo. - Paradoksalnie, im więcej płotów, tym groźniej - ostrzegają ratownicy medyczni.

[break]
Osiedle Słoneczne Tarasy przy ul. Sobieskiego, Sztuk Pięknych przy ul. Broniewskiego, osiedla na Winnicy, domy na Bydgoskim Przedmieściu, pojedyncze bloki praktycznie w całym Toruniu - grodzą się płotami, szlabanami i bramami. Wiele nowych budynków, stawianych właśnie przez deweloperów, fakt ogrodzenia przedstawia jako jedną z pierwszych zalet.

Dlaczego tego chcemy?

- Mamy wpuszczać na teren posesji meneli, bezdomnych i złodziei?! Każdy chce mieć spokój. Bydgoskie Przedmieście do bezpiecznych dzielnic nie należy, więc ogrodzenie chociaż trochę poprawi sytuację - tłumaczy pani Elwira, mieszkająca w jednym z ogrodzonych budynków.

W innej części Torunia, na Jakubskim Przedmieściu, szlabany postawiono np. przy budynkach spółdzielni Metalchem. - Przy garażach, bo osoby przyjeżdżające do pracy w jednostce wojskowej blokowały lokatorom wyjazd. I szlabany nasz problem rozwiązały - mówi pan Michał.

Natomiast pan Tomasz, który właśnie stara się o kredyt na zakup mieszkania (najbardziej podobają mu się okolice Winnicy) jednego jest pewien: chce mieszkać na ogrodzonym osiedlu. - Jeśli już mamy z żoną spłacać kredyt przez kolejne 30 lat, to za mieszkanie w bezpiecznym miejscu - podkreśla.

A potem rezygnujemy...

Na jednym z osiedli w zachodniej części Torunia, były i płoty (nazywane przez sąsiadów zasiekami), i monitoring. Zostały tylko płoty. A to dlatego, że znana w mieście prawniczka w nocy wracała do domu lekko zawiana. Jej powrót niektórzy prześledzili w telewizorach, do których dobiega obraz z monitoringu. I plotkom nie było końca...

Kobieta doprowadziła do... likwidacji monitoringu na całym osiedlu.

- Na naszych osiedlach również coraz częściej zdarzają się rezygnacje i z ogrodzeń, i z monitoringu, i z ochrony - nie kryje Anna Lamers z Marbudu. - Początkowo klienci są bardzo zainteresowani wszystkimi tymi formami zabezpieczeń. Po jakimś czasie jednak przekonują się, że nie wszystkie rozwiązania im pasują. Monitoring narusza prywatność, zbyt wiele grodzeń utrudnia dojazd karetkom pogotowia, a utrzymywanie całodobowej ochrony po prostu jest zbyt kosztowne...

Najpierw klienci są bardzo zainteresowani ogrodzeniami i monitoringiem. Potem rezygnują. - Anna Lamers, Marbud

Swoje, i to zdecydowane stanowisko na temat grodzących się osiedli i budynków, mają ekipy karetek.

Zagrożenie życia

- Im więcej ogrodzeń, szlabanów i bram na pilota, tym niebezpieczniej - nie ma wątpliwości Kamil Zielaskowski, ratownik medyczny z Torunia. - Największą zmorą jest dla karetek osiedle Słoneczne Tarasy, gdzie zawsze pokonać trzeba kilka szlabanów, ale nie tylko...

Ostatnia groźna sytuacja? Wezwanie do budynku przy ul. Winnica, oczywiście niezwykle „bezpiecznego”, bo solidnie odizolowanego od reszty dzielnicy.

- Dojeżdżając, widzieliśmy z karetki ten blok. Na miejscu okazało się, że wjazd jest od Szosy Lubickiej. Potem, że nie ma wjazdu pod budynek, a wyłącznie do garażu podziemnego. Do niego jednak karetka się nie mieściła. Straciliśmy przynajmniej 10 minut na poszukiwania drogi. Ostatecznie doszliśmy chodnikami. Szczęśliwie, pacjenta udało się uratować.

Jak podkreśla Kamil Zielaskowski, najczęściej na grodzonych osiedlach nie ma kto im podnieść szlabanu czy otworzyć bramy. Rodzina pacjenta, czekającego na ratunek, czuwa przy nim. Sąsiedzi, jeśli w ogóle są w domach (zależy od pory dnia), reagują po dłuższym czasie. - To zmora toruńska i realne zagrożenie życia - podsumowuje ratownik.

Zachód dociera powoli

Jacek Gądecki, socjolog i antropolog społeczny pochodzący z Torunia, to autor pierwszej w kraju pracy poświęconej grodzeniu się („Za murami. Polskie osiedla grodzone - analiza dyskursu” 2009 rok).

- Czy Zachód też jest tak pogrodzony jak Polska? Nie. Generalnie trend jest taki, że osiedla, ulice, przestrzenie otwiera się wszędzie, gdzie to możliwe. Dominuje chęć budowy miasta zrównoważonego - „wystarczająco dobrego do życia”- mówił niedawno w wywiadzie dla portalu Onet.pl.

Te zmiany powoli docierają i do nas. - Nasze osiedle domów w Różankowie jest już tylko grodzone po amerykańsku: domy są od frontu otwarte, a zabezpieczone od tyłu. Nowe osiedle przy ul. Strzałowej też grodzimy już tylko delikatnie. Nadmiar jest passe - dodaje Anna Lamers z Marbudu.

Warto wiedzieć: Prawo pozwala do 2,2 metra

Jeszcze w 2014 roku ogrodzenia do wysokości 220 cm też należało zgłaszać urzędnikom, jeśli stały przy ulicy lub drodze publicznej. Ale w 2015 roku poluzowano przepisy...

Dziś chęci postawienia ogrodzenia do wysokości 220 cm nikomu zgłaszać już nie trzeba. Nawet jeśli graniczy one z publiczną drogą. To właśnie efekt ubiegłorocznej nowelizacji prawa budowlanego. Nadal zgłaszać trzeba natomiast te grodzenia, które są wyższe od 220 cm - objaśniają inspektorzy z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Toruniu. Zatem, jeśli jakaś wspólnota mieszkaniowa chce się ogrodzić standardowym płotem - droga wolna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska