Remis był sprawiedliwy

Po arcyciekawym meczu Unia zremisowała wczoraj w Lesznie z Unibaksem Toruń 45:45. Bonus powędrował do gości.

<!** Image 2 align=none alt="Image 174407" sub="Przed meczem Rune Holta (z lewej) i Jarosław Hampel spojrzeli sobie w oczy. Na torze lepszy był leszczynianin Fot. Marcin Orłowski">W pierwszym wyścigu ciekawą walkę o zwycięstwo stoczyli Tobiasz Musielak z Emilem Pulczyńskim. Leszczynianin przyblokował przy bandzie torunianina, a Unia objęła prowadzenie 4:2. Dwa kolejne biegi należały jednak do gości. Najpierw Chris Holder i Adrian Miedziński świetnie poradzili sobie z Januszem Kołodziejem i Adamem Skórnickim, a potem od startu do mety prowadził Ryan Sullivan przed Troy’em Batchelorem, a zacięty bój o trzecie miejsce stoczyli Michael Jepsen Jensen z Edwardem Kennettem. Kolejność zmieniała się dwukrotnie, lepszy okazał się zawodnik Unibaksu.

Torunianie objęli prowadzenie 11:7, ale szybko je stracili w czwartej gonitwie. Podczas gdy wszyscy szykowali się na ciekawą walkę Jarosława Hampela z Rune Holtą, wszystkich zaskoczył junior gospodarzy Kamil Adamczewski. A ponieważ Hampel był drugi, w meczu „zrobił się” remis.

Z kolei druga seria startów zaczęła się znakomicie dla gości - para Miedziński - Holder poradziła sobie z Batchelorem i Kennettem. Niestety, później było gorzej. Hampel wyprzedził na dystansie Sullivana, Jensen nie poradził sobie z Adamczewskim, zaś chwilę później Skórnicki z Kołodziejem podwójnie pokonali zawodzącego Holtę i E. Pulczyńskiego. Unia wyszła na dwupunktowe prowadzenie.

<!** reklama>W ósmym biegu spotkała się niepokonana trójka: Hampel, Holder i Miedziński. Lepszy okazał się leszczynianin, a niemiłą niespodziankę sprawił Holder, który przegrał z Tobiaszem Musielakiem.

Później wciąż trwała huśtawka nastrojów. Jensen z Sullivanem podwójnym zwycięstwem doprowadzili do remisu, ale „odbili” je Batchelor i Kennett, których Holta zdołał jedynie przedzielić.

Niewiele wniosły trzy ostatnie biegi przed wyścigami nominowanymi. Padły bowiem wyniki 3:3, 2:4 i 4:2, więc Unia nadal prowadziły dwoma punktami. Szkoda tego, że torunianie (E. Pulczyński, Holta i Jensen) stracili punkty na dystansie.

Nerwy sięgnęły więc zenitu. Po przedostatnim biegu torunianie doprowadzili do remisu (zwycięstwo Holdera, Holta był trzeci) i o wszystkim decydowała ostatnia gonitwa. Świetnie w niej wystartował Sullivan i mimo ataków niepokonanego wcześniej Hampela dowiózł zwycięstwo do mety. Miedziński „ciął” się z Batchelorem, ale popełnił błąd na łuku i spadł na ostatnie miejsce. Remis w meczu oznaczał, że do Torunia pojechały dwa punkty (jeden za remis i jeden za bonus).

Unia Leszno - Unibax Toruń 45:45