- Pomysł stworzenia dokumentu o Republice narodził się w listopadzie 2015 roku. Ten temat chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. W swoim obrazie pokazuję pierwszy etap Republiki, czyli lata 1977-1986 - opowiada Ryszard Kruk.
Reżyser do wzięcia udziału w przedsięwzięciu namówił między innymi członków grupy: Sławka Ciesielskiego, Pawła Kuczyńskiego, osoby związane z Od Nową z tamtych lat, innych toruńskich muzyków, jak choćby Andrzeja Kraińskiego z Kobranocki oraz Zbigniewa Ostrowskiego, obecnie wicemarszałka województwa, który w czasach kiedy tworzył się fenomen Republiki, pracował w radiowej „Trójce”.
Na wstępnym etapie powstawania projektu wszyscy byli zgodni co do wspólnej idei tego filmu.
Polecamy: Co wiesz o Grzegorzu Ciechowskim i Republice? [QUIZ]
- W głowach rodziły się różne wizje i kształty, często sprzeczne z wyobrażeniami poszczególnych członków projektu. To naturalna konsekwencja poruszenia tego tematu. Oczywistym było również, że możemy dojść do porozumienia tylko na drodze dialogu i kompromisu. Niestety, pan Krzywański postanowił porzucić tę drogę i chciał bezdyskusyjnie narzucić swoje pomysły, a na to nie mogłem się zgodzić - opowiada reżyser filmu „Republika. Narodziny legendy”.
Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu twórców dokumentu, Zbigniew Krzywański postawił trzy warunki, których reżyser nie zaakceptował. Film miał nosić tytuł „My lunatycy. Rzecz o Republice”, czyli tak samo jak książka autorstwa Anny Sztuczki i Krzysztofa Janiszewski. Tak jak w książce to właśnie Zbigniew Krzywański miał autoryzować zadawane pytania. Z kolei Pawła Kuczyńskiego, tak jak w książce, miało nie być wśród członków zespołu, mógł być przedstawiony jedynie jako jego fan.
Ze Zbigniewem Krzywańskim nie udało nam się skontaktować. Kilka dni temu na prywatnym profilu na Facebooku napisał: „Właśnie dowiedziałem się o premierowym pokazie filmu o Republice pt. „Republika narodziny legendy”. Oświadczam, że nie mam z tym filmem nic wspólnego”.
Warto przeczytać: MSZ ostrzega. Nie jedźcie tam na wakacje! Oto lista najniebezpieczniejszych krajów
Poza Zbigniewem Krzywańskim w tym filmie nie ma też twórców książki „My lunatycy. Rzecz o Republice”.
- Spotykaliśmy się z Ryszardem Krukiem i rozmawialiśmy o filmie. Daliśmy mu potrzebne kontakty, materiały. Gdy miało dojść do podpisania umowy, Ryszard Kruk wycofał się. Powiedział, że już nas nie potrzebuje i zrobi film sam. Zbyszek Krzywański, gdy się o tym dowiedział, zareagował krótko i ostro. Nie ma w projekcie nas, to nie ma również i jego. I nie daje zgody na kręcenie tego obrazu - piszą w oświadczeniu Anna Sztuczka i Krzysztof Janiszewski, współautorzy książki.
**
Polecamy: Rozmowa z twórcami książki "My lunatycy. Rzecz o Republice"**
Ryszard Kruk zaprzecza, aby film miał powstać na podstawie książki. Zrobił go sam.
Premierowy pokaz filmu dokumentalnego pt. „Republika. Narodziny legendy” odbędzie się 12 maja o godzinie 20 w Kinie Niebieski Kocyk w Od Nowie. Wstęp na pokaz filmu jest wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?