<!** Image 3 align=none alt="Image 223204" sub="Urząd Pocztowy 1 przy Rynku Staromiejskim w Toruniu">- Pracujemy w okienkach, ale od tego miesiąca jesteśmy rozliczane z liczby klientów, których namówimy na usługi Banku Pocztowego. Zakładamy fikcyjne konta - skarżą się pracownice poczty.
Nowość pierwsza. Pracownice z okienek i listonosze obowiązkowo mają namawiać klientów na zakładanie kont i branie pożyczek w Banku Pocztowym, którego mikrooddziały i tak znajdują się w wielu urzędach pocztowych. Do ich obowiązków należy też już namawianie na ubezpieczenie się w Moim Towarzystwie Ubezpieczeniowym. - Tak jest. Nakładamy na pracowników takie zadania - potwierdza Grzegorz Warchoł z biura prasowego poczty w Warszawie.
Jak to wygląda od dołu? - Żeby wyrobić normy, zakładamy fikcyjne, bo niepracujące w ogóle konta. Na siebie, męża, dzieci. Tak samo robimy z ubezpieczeniami. Tylko że członkowie rodzin nam się kończą - skarżą się pracownice poczty w zachodniej części Torunia.
Nowość druga. Klientowi służyć ma na poczcie regał z kopertami, drukami etc., dawniej do kupienia tylko w okienku. Teraz klient ma sam sobie wziąć i zapłacić przy okienku. - To Samoobsługowe Strefy Handlowe. Ich celem jest usprawnienie organizacji sprzedaży produktów będących w ofercie Poczty Polskiej i uzyskanie wyższych dochodów - tłumaczy Grzegorz Warchoł.
Pięknie, tylko innowacja wzbudziła popłoch np. wśród pracownic okienek poczty przy Rynku Staromiejskim. - Wielu klientów za te koperty i druki nie płaci, a my, obsługując innych, tego nie jesteśmy w stanie wychwycić. Manko za sierpień wyniosło 900 zł i pani naczelnik zapowiedziała nam, że to my będziemy musiały je pokryć. Po 20 latach pracy zarabiamy 1,5-1,6 tys. zł na rękę. Każda złotówka mniej nas boli! - alarmują pracownice.
Po interwencji „Nowości” biuro prasowe z Warszawy zapewnia, że o takiej odpowiedzialności nie ma mowy.
<!** reklama>
Z torbą waluty
Nowość trzecia. Klientom na poczcie służyć ma kantor. - Polecono nam skupować różne, także niezbyt popularne waluty. Ale Poczta Polska ich od nas nie odbiera - relacjonują pracownice z zachodniego Torunia. - Mamy kilkadziesiąt tysięcy zamrożonych w różnych walutach. Samych koron duńskich jakieś kilkanaście tysięcy. Wysłałyśmy to poczcie nr 1 (Rynek Staromiejski - red.), ale nam zwróciła. Doszło do tego, że naczelniczka z pracownicą fizycznie brały ze sobą tę walutę i krążyły po mieście od kantoru do kantoru, szukając najlepszych kursów. Przecież to niebezpieczne! Jak prośba o napad.
Stoper i tajemniczy klient
Pracownicy Poczty Polskiej, zarówno ci przy okienkach, jak i listonosze, mają być bardziej wydajni. Ich pracę od pewnego czasu nadzorują tzw. koordynatorzy.
- Potrafią opierniczyć np. za to, że obsługując klienta, nie namawiamy na założenie konta. Tymczasem jeśli widzę, że ten ktoś jest już u mnie dziś drugi raz i chce tylko kupić znaczek, a za nim niecierpliwi się cała kolejka ludzi, to po co mam zawracać mu głowę kontem? - pyta pracownica okienka.
W niektórych toruńskich urzędach pocztowych mierzono już stoperem czas obsługi klienta paniom z okienek i listonoszom. Padły też zapowiedzi, że na poczcie pojawią tzw. tajemniczy klienci. Czyli kontrolerzy incognito. Za niewyrobienie norm związanych z kontami, kredytami i ubezpieczeniami pracownicy mają tracić premie zadaniowe (ok. 5 proc. pensji).
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?