Rezerwowe Budowlanych znów dały nadzieję

Przypomnijmy, iż w tym sezonie, a dokładniej w październiku poprzedniego roku, nasze siatkarki przegrały w Toruniu z AZS-em KSZO 2:3, ale zdobyły jeden punkt. W sobotnim rewanżu nie były już w stanie powtórzyć tego wyniku.
[break]
Dwie odsłony „bez historii”
Początek pierwszej odsłony zapowiadał jeszcze wyrównaną walkę, gdyż żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć przewagi większej, niż jednopunktowej. Od stanu 11:11 torunianki jednak zupełnie stanęły. Kolejną cześć seta przegrały 1:10 i nie potrafiły już odrobić tak pokaźnej straty.
Niestety, druga odsłona niewiele różniła się od wcześniejszej, może jedynie tym, że gospodynie swoją przewagę osiągnęły we wcześniejszej fazie seta. Po raz ostatni Budowlane miały bowiem kontakt z siatkarkami AZS-u KSZO przy stanie 6:6.
- W naszej grze zabrakło wiary w osiągnięcie dobrego wyniku - stwierdził Mariusz Soja, szkoleniowiec Budowlanych Budleksu. - Przewaga rywalek rosła w chwilach, gdy przeciwniczki odrzucały nas od siatki, albo punktowały bezpośrednio zagrywką. W każdej z tych dwóch części popełnialiśmy po kilkanaście niewymuszonych błędów. Trzeba powiedzieć jasno, ten wyjazd nam się nie udał.
- Obydwa wspomniane sety tak naprawdę nie miały większej historii. Przewaga AZS-u KSZO była widoczna, a my nie potrafiłyśmy nic z tym zrobić - dodała z kolei Dominika Nowakowska, kapitan Budowlanych Budleksu. - Gra „rozpoczęła się” dopiero od połowy drugiego seta, dzięki temu, że na parkiecie pojawiły się zawodniczki z „kwadratu”. Udowodniły, że są tak samo potrzebne i grają na takim samym poziomie jak zawodniczki z wyjściowej „szóstki”.

Roztrwoniona przewaga

Przed tygodniem było podobnie. W starciu z Karpatami Krosno (przegranym 2:3) gra torunianek poprawiła się dopiero w trzecim secie, gdy na parkiecie pojawiły się zmienniczki. Tym razem w Ostrowcu z Judytą Szulc na rozegraniu, Anną Głowiak w obronie oraz Sandrą Szczygioł i Eweliną Krzywicką w ataku, Budowlane osiągnęły aż sześciopunktową przewagę (12:6).
- Niestety, jak szybko wypracowaliśmy sobie kilkupunktową przewagę, tak samo szybko ją roztrwoniłyśmy. Mamy nad czym pracować - dodała Dominika Nowakowska.

Brak środkowej sporym ubytkiem

Gospodynie do remisu doprowadziły dosłownie po chwili (13:13), lecz później, do końca seta, trwała już wyrównana walka. W końcówce tej odsłony lepsze okazały się siatkarki AZS-u KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, które w całym meczu triumfowały 3:0.
- Nie po to jedzie się tyle kilometrów, żeby zagrać tylko godzinę i dwadzieścia minut - kręcił głową niezadowolony Mariusz Soja. - Niestety, brak Ani Lewandowskiej (środkowej, która do Ostrowca nie pojechała ze względu na uraz kolana - przyp. red.) był bardzo widoczny. Jej nieobecność, to spory ubytek dla drużyny.

Ciekawie w walce o play off

Porażkę torunianek wykorzystały ich największe rywalki w walce o awans do fazy play off (na tym etapie zagrają cztery najlepsze drużyny sezonu zasadniczego). Karpaty Krosno wygrały 3:1 na własnym parkiecie z KS-em Murowana Goślina i mają już pięć punktów przewagi nad czwartymi w tabeli Budowlanymi. Zwycięstwo 3:0 Zawiszy w Warszawie spowodowało natomiast, iż sulechowianki tracą tylko jeden punkt do torunianek. Rywalizacja o miejsce w pierwszej czwórce zapowiada się więc bardzo ciekawie, gdyż do końca sezonu zasadniczego pozostało pięć kolejek spotkań.

AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Budowlani Budlex Toruń 0:3 (25:15, 25:19, 26:24).
Budowlani Budlex: Pleśnierowicz, Tomczyk, Łozowska, Sobczak, Nowakowska, Ryznar, Kolanowska (libero) oraz Szczygioł, Krzywicka, Szulc, Brzóska, Głowiak (libero).