Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robota św. Mikołaja lekka nie jest: trzeba mieć podejście do dzieci i umieć je przekonać, że się nie jest przebierańcem

Justyna Wojciechowska-Narloch
Jan Balcerak św. Mikołajem jest od 30 lat. W swojej pracy dba o autentyczność, bo dzieci to wymagający klienci
Jan Balcerak św. Mikołajem jest od 30 lat. W swojej pracy dba o autentyczność, bo dzieci to wymagający klienci Grzegorz Olkowski
Grudzień to bardzo intensywny czas dla Jana Balceraka. Od 30 lat wciela się on w rolę św. Mikołaja i kolęduje po szkołach, przedszkolach i domach.

Pan Jan od początku stawiał na autentyczność, bo dzieci nie kupią byle czego. Jego strój uszyty jest na miarę, na specjalne zamówienie, buty sprowadził z Holandii, a długa siwa broda jest jak najbardziej prawdziwa.

- Zdarzyło się, że słyszałem, jak urwisy w przedszkolu namawiają się, żeby pociągnąć mnie za brodę i udowodnić, że nie jestem prawdziwym świętym - opowiada pan Jan. - Jakież było ich zdumienie, kiedy moja broda nie chciała się odkleić! Od razu nabierali pokory.

Św. Mikołaj wspomina też nietypową wizytę w jednym z prywatnych mieszkań. Kilkuletnia dziewczynka, którą miał obdarzyć prezentami, tak się przestraszyła, że schowała się za wersalkę. Rodzice żadną siłą nie mogli jej stamtąd wyciągnąć. Udało się to dopiero panu Janowi.

- Szybko się dogadaliśmy, a dziewczynka siadła mi na kolanach i opowiedziała, jak bardzo niegrzeczna była jej mamusia, jak często krzyczała na tatusia - wspomina nasz bohater. - Okazało się później, że dziecko się mnie bało, bo nastraszyli je dorośli. Naopowiadali mu o rózgach i innych takich.

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

Pan Jan bardzo lubi spotkania z dziećmi w przedszkolach i szkołach. Jest przygotowany na ciągnięcie za brodę i trudne pytania. Jeśli są one bardzo niewygodne, „święty” potrafi obrócić je w żart. A maluchy umieją być dociekliwe: chcą wiedzieć, ile zarabia Mikołaj, jakim jeździ samochodem i czy jak inni śmiertelnicy myje zęby.

- Kiedyś udało mi się przekonać 10-latka, który już nie wierzył w św. Mikołaja, że on jednak istnieje. Tak wkręciłem chłopaka, że był pewien, że ja jestem tym prawdziwym świętym - śmieje się Jan Balcerak.

W tym roku pracę nasz święty rozpoczął już w ostatnich dniach listopada. Fajrant będzie mógł ogłosić dopiero w drugie święto, bo to właśnie na ten dzień ma ostatnie zlecenie. W Wigilię natomiast odwiedzi dom, gdzie będzie musiał stawić czoła aż czternastce dzieci.

Jan Balcerak na świąteczną wizytę w prywatnym mieszkaniu poświęca około pół godziny. Jego profesjonalne usługi nie są bardzo drogie - odwiedziny „świętego” kosztują 150 zł.

- Myślę, że swoją pracą przyczyniam się trochę do budowania magii tych świąt. To bardzo miła świadomość - dodaje Jan Balcerak.

Medal Honorowy za Zasługi dla Województwa Kujawsko-Pomorskiego dla "Nowości"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska