Robota w cenie zasiłku

Orion za pośrednictwem PUP rekrutuje tylko kobiety do 25 roku życia z Chełmży i ze wsi. Sharp szuka też mężczyzn.

<!** reklama right>W obu fabrykach dają tyle samo: najniższą krajową.

- Napiszcie prawdę o tych Łysomicach! Za harówkę w systemie trzyzmianowym, także w soboty i niedziele, zaproponowali mi 900 zł brutto, czyli 650 zł na rękę - mówi Krzysztof Frankowski z Torunia. - Po odjęciu około 150 zł na bilet miesięczny zostaje przecież tyle, ile wynosi zasiłek dla bezrobotnych!

Równie oburzona wróciła wczoraj z rozmowy kwalifikacyjnej Julita Piankowska z Torunia. - Odmówiłam, bo to są jakieś kpiny! - mówi.

Podobnie reagowali i inni rekrutowani.

Firma Manpower, rekrutująca chętnych do pracy, odmówiła komentarza do stawek. Podobnie jak Krzysztof Krzyżanowski, dyrektor personalny Sharp Manufacturing Polska. - Do przyszłego tygodnia nikt nie udziela informacji. Potem firma PR z Warszawy - poinformował.

Orion Electric Polska rekrutuje robotników poprzez Powiatowy Urząd Pracy w Chełmży. Toruńskiemu PUP-owi firma poszukiwań nie zleciła. - I dobrze, bo nie chcielibyśmy wysyłać ludzi do obozu pracy - mówią jego pracownicy.

Dariusz Łyjak, szef Oriona, zlecił urzędowi w Chełmży poszukiwania tylko i wyłącznie kobiet do 25 roku życia. Znaleziono 52 takie osoby.

Jak relacjonuje Małgorzata Drozd, dyrektor Łyjak wraz z Japończykami osobiście sprawdzał kandydatki. Panie musiały przejść test manualny: wciskały na czas pionki. Potem szły na rozmowę kwalifikacyjną. Teraz przechodzą badania lekarskie.

Panie z Chełmży, Łysomic i oko- licznych wsi też zarabiać mają najniższą krajową. Jeśli są absolwentkami i będzie to ich pierwsza praca, Orion otrzyma za każdą z nich ponad 460 zł refundacji z urzędu pracy.

- To chyba celowe zagranie - mówią mieszkańcy Łysomic. - Proponują nędzne warunki, by Polacy odmawiali. Mają więc argument, by przywieźć pracowników z Azji. Skończy się jak w gdyńskiej stoczni, do której zwieziono Koreańczyków...