Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roboty do roboty

Tadeusz Oszubski
Milion robotów działa w fabrykach, sto tysięcy w niebezpiecznych warun-kach. Już dziś legion robosprzątaczek i niań pracuje w domach człowieka, a liczebność specjalistycznych robotów rośnie w szybkim tempie.

Milion robotów działa w fabrykach, sto tysięcy w niebezpiecznych warunkach. Już dziś legion robosprzątaczek i niań pracuje w domach człowieka, a liczebność specjalistycznych robotów rośnie w szybkim tempie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 186838" sub="Robot strażnik w więzieniu w Pohang">

Podobno szaleje światowy kryzys, jednak nie widać tego w robotyce, najbardziej technologicznie zaawansowanej branży. Bo roboty coraz intensywniej biorą się do roboty, zastępując człowieka w miejscach, w których wymagana jest ogromna precyzja, lub warunki pracy są niebezpieczne. Coraz częściej też trafiają do domów człowieka. W 2011 roku sprzedano o ponad 40 proc. więcej robotów niż w w roku 2010. To ponad 20 tys. „prawie myślących” maszyn o wartości ok. 1,5 miliarda dolarów.<!** reklama>

Prym wiodą roboty przemysłowe. Dziś na całym świecie pracuje ponad milion tego rodzaju urządzeń, z czego w samych Stanach Zjednoczonych ponad 205 tys. Większość tego rodzaju robotów wykorzystuje się w przemyśle motoryzacyjnym i spożywczym. Jednak ekspansja robotów nie dotyczy wyłącznie żmudnej, wymagającej precyzji i trwającej 24 godziny na dobę pracy na taśmie produkcyjnej. Każdego roku ruszają w świat tysiące robotów sprzątających czy opiekuńczych, by wyręczać ludzi w rozmaitych pracach domowych. Na razie najwięcej ich trafia do Japonii, USA i Korei Południowej, ale także konserwatywna Europa na sztucznych pracowników zaczęła się otwierać - prym wiodą Francuzi i Niemcy.

- W 2011 roku aż o 60 proc. wzrosła sprzedaż robotów dla osób prywatnych - wyjaśnia w wypowiedzi dla BBC dr Jeff Burnstein, prezes amerykańskiego Robotic Industries Association. - Roboty do celów domowych stały się już dobrami konsumpcyjnymi i widać silny wzrost zainteresowania w tym sektorze.

Dziś w domach prywatnych najczęściej spotykanym robotem jest inteligentny sprzątacz. Na razie trudno dopatrzeć się w tych skomplikowanych, skomputeryzowanych urządzeniach jakichś cech osobowości, które zaobserwować można w kontakcie z człowiekiem wykonującym taką samą pracę. Eksperci stwierdzili jednak, że właściciele tego rodzaju robotów chętnie by od czasu do czasu ucięli sobie pogawędkę z mechanicznym pracownikiem. Jakie więc cechy powinien mieć inteligentny sprzątacz?

Sprawę tę przebadali holenderscy naukowcy z politechniki w Delft i z centrum Philips Research w Eindhoven. Według ich ustaleń upublicznionych pod koniec 2011 roku, robot sprzątający powinien być spokojny, uprzejmy i przyjazny wobec właściciela. Powinien okazywać, że lubi rutynę, a co najważniejsze (choć wskazane jest, by potrafił prowadzić konwersację) - robot sprzątający absolutnie nie może być gadatliwy.

Gadatliwy nie powinien być również robot pełniący funkcję strażnika więziennego. To inna gałąź robotyki, która od kilku lat intensywnie się rozwija. Wyprodukowano już wiele robotów o funkcji strażnika, zarówno dla wojska, policji, jak też firm prywatnych. Teraz o takie urządzenia upomniał się system penitencjarny. Za przykład mogą tu służyć trzy roboty, które wkrótce zajmą się nadzorem osadzonych w więzieniu w Pohang w Korei Południowej.

Testy iście żelaznych „klawiszy” zakończono w listopadzie 2011 roku. Roboty te mają w swych elektronicznych mózgach skomplikowane oprogramowania, dzięki którym potrafią wykrywać nieprawidłowe zachowania osadzonych. Projekt ten kosztował 850 tys. dolarów, a opracowało go Asian Forum for Corrections wraz z Electronics and Telecommunications Research Institute i SMEC, producentem robotów z Kyongsangu Północnego. Wszystko to na zlecenie południowokoreańskiego Ministerstwa Wiedzy i Gospodarki.

Robostrażnik ma 1,5 m wzrostu i waży ok. 80 kg. Poruszając się na czterech kołach potrafi też pokonać rozmaite nierówności powierzchni oraz schody. Obserwuje otoczenie własnymi elektronicznymi oczami, ale może też zdalnie podłączyć się do systemu więziennego monitoringu. Ma umiejętność rozpoznawania wielu niewskazanych zachowań człowieka, takich jak atak agresji czy zamiar popełnienia samobójstwa. Zależnie od sytuacji, robot powiadamia centralę o problemie lub sam podejmuje odpowiednie działania. Co istotne, robot ten potrafi się komunikować z człowiekiem - słucha, analizuje wypowiedziane słowa i na nie odpowiada.

- Dzięki wsparciu przez roboty strażnicy więzienni będą mogli koncentrować uwagę na resocjalizacji osadzonych i poradnictwie - mówi kierujący projektem dr Lee Baik-Chul, wykładowca na południowokoreańskim Kyonggi University. - Wciąż pracujemy nad wersjami wyglądu takich robotów, aby maszyny wydawały się osadzonym bardziej przyjazne.

Obecność robotów jest w świecie człowieka nadal dyskretna. Jednak już milion tych prawie myślących maszyn produkuje dla nas inne maszyny, tysiące wspierają chirurgów na salach operacyjnych, usuwają toksyczne odpady, gaszą pożary, rozbrajają bomby i niewypały. A co najistotniejsze, już znaczący procent armii robotów pracuje z pożytkiem w domach człowieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska