Rodzice grożą strajkiem w szkole w Toruniu. Boją się jednego z uczniów!
O trudnej sytuacji rodziców i uczniów drugiej klasy w jednej z toruńskich podstawówek pisaliśmy na początku listopada. Przypomnijmy, że chodzi o ośmioletniego chłopca, który dręczy inne dzieci: bije, straszy, wyzywa i zabiera im różne rzeczy. Dyrekcja szkoły zapewniła, że dziecko jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale rodzicom ten argument nie wystarczył.
Przeczytaj:
Licytacje komornicze samochodów
Miasto wypowiedziało marszałkowi umowę na parking
Torun wreszcie ma architekta miasta
- Chłopiec zaczął bić kolegów i koleżanki, najczęściej robił to z otwartej dłoni, kopał ich też. Jeden z uczniów do dziś ma ślad na klatce piersiowej. Zgłosiliśmy sprawę do dyrekcji, mieliśmy nawet spotkanie, podczas którego pani dyrektor zapewniła nas, że robi wszystko, by rozwiązać problem, ale do dziś nic się nie zmieniło. Codziennie są jakieś incydenty. Chłopiec albo zabiera dzieciom rzeczy, popycha je albo bije. Jeden z atakowanych uczniów nie chce chodzić do szkoły, moczy się. Boimy się o bezpieczeństwo naszych dzieci, ale jesteśmy w tej sytuacji bezradni - mówiła pani Sandra, mama jednej z uczennic.