Rodzinę trzeba wesprzeć, a nie rozdzielać [komentarz]

Zobacz wideo: To już pewne. W 2021 roku będzie Czternasta Emerytura.

Marek Fabisiak nie jest ojcem doskonałym. Warto jednak zaufać dziesiątkom ludzi, którzy znają jego samego oraz trójkę dzieci. To sąsiedzi, nauczyciele, pracownicy socjalni. Czy wszyscy nagle się mylą? Owszem, dostrzegają rzeczy, które w życiu tej rodziny można poprawić. Ale zgodnie podkreślają jedno: ojciec bardzo się stara, a dzieci nie są zaniedbywane.

Teraz rodzinie realnie grozi rozbicie, bo opinia biegłych sądowych dla pana Marka jest zła. Podobno jest rodzicem niewydolnym, dzieciaki na badanie przyszły w nieświeżych ubraniach, a on okazuje im za mało zainteresowania. Do tego wszystkiego w domu podobno raczej jest niedostatek niż dostatek. Podsumowując: lepiej byłoby dzieciom w palcówce opiekuńczej.

"Bieda jest mniej dotkliwa niż dom dziecka" - te słowa Doroty Szulc, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1, która pomaga ojcu i rodzinie, wciąż brzmią mi w uszach. W zasadzie są najcelniejszym komentarzem do całej sytuacji. W dodatku padły z ust osoby, która nie stoi biernie z boku, tylko z zaangażowaniem (tak jak nauczyciele) wspiera pana Marka.

Mam nadzieję, że decydując o losie trójki dzieci z Torunia sąd również będzie miał na uwadze po pierwsze dobro rodziny. Gdyby miał wyłącznie opierać się na opinii biegłych, przyszłość dzieci byłaby pewnie w placówce. Sytuacja jest jednak o wiele bardziej złożona, czego świadectwem są opinie pedagogów i pracowników socjalnych. Tę rodzinę trzeba wesprzeć, a nie rozdzielać. W pełni zasługują na to dzieci opuszczone przez matkę. Zasługuje też na to pan Marek, który kocha, stara się i uczy się na błędach.