Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinna tragedia w lesie

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Zwłoki 33-letniej kobiety i 4-letniego chłopca zostały odnalezione w środę w lesie. Prawdopodobnie kobieta zabiła dziecko, a następnie popełniła samobójstwo.

Zwłoki 33-letniej kobiety i 4-letniego chłopca zostały odnalezione w środę w lesie. Prawdopodobnie kobieta zabiła dziecko, a następnie popełniła samobójstwo.

<!** Image 3 align=none alt="Image 173328" sub="Policjanci zabezpieczyli teren wokół miejsca znalezienia zwłok i wezwali na miejsce tragedii specjalistyczne służby / Fot. Jacek Smarz">Po obu stronach drogi prowadzącej z Torunia do Różankowa rośnie gęsty las. Z szosy co jakiś czas można zjechać w gęstwinę gruntowymi drogami. I w środę przed południem jedną z nich, kilkaset metrów od szosy, blokował volkswagen jednego z nowszych typów z toruńskimi numerami rejestracyjnymi. Próbujący tamtędy przejechać kierowca wezwał policję, ponieważ nie mógł jechać dalej.

Trzysta metrów od szosy

<!** reklama>Pierwsi byli na miejscu funkcjonariusze drogówki. Samochód był zamknięty. Zaczęli szukać w pobliżu auta pozostawionego w środku lasu tego, kto nim przyjechał. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, to oni jako pierwsi zauważyli wiszące na drzewach zwłoki dwóch osób. Wezwano specjalistyczne służby i zamknięto teren wokół miejsca znalezienia zwłok. Znajdowały się one około trzystu metrów od szosy na drodze do Leśnictwa Piwnice.

- Kobieta miała trzydzieści trzy lata, a chłopiec - cztery lata. Przyczyny ich zgonu wyjaśni sekcja zwłok - mówi Artur Rzepka z toruńskiej policji i tylko taką oficjalną informację podawali wczoraj funkcjonariusze.

Można się tylko domyślać, że w lesie przy drodze z Torunia do Różankowa doszło do rodzinnej tragedii. Matka, która była mieszkanką Torunia, najprawdopodobniej najpierw powiesiła dziecko, a następnie sama w ten sam sposób odebrała sobie życie. Czy tak było w rzeczywistości, wyjaśni zapewne śledztwo prowadzone przez toruńską prokuraturę.

„Nowościom” udało się nieoficjalnie ustalić, że wszystko wskazuje na to, iż kobieta zaplanowała swój desperacki krok. Podobno we wtorek wyszła z domu, mówiąc mężowi, że już więcej nie zobaczy ani jej, ani dziecka. Kiedy rzeczywiście nie wracała, mężczyzna zgłosił zaginięcie w komisariacie Toruń-Śródmieście. Przy kobiecie znaleziono również paragony za kupioną wcześniej linkę, która posłużyła do tego desperackiego kroku.

Feralne miejsce

Zwłoki kobiety i dziecka znajdowały się w lesie po drugiej stronie asfaltowej drogi do Olka.

Ten rejon powoli staje się jakimś feralnym miejscem.

Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku pomiędzy drzewami po drugiej stronie tej drogi, może zaledwie kilometr od lasu, w którym wczoraj znaleziono zwłoki dwóch osób, samobójstwo popełnił trzydziestodwu- letni policjant z bydgoskiego garnizonu. Zastrzelił się tam z broni służbowej. Również przyjechał w to odludne miejsce samochodem.


Dwanaście lat temu

W 1999 r. również doszło w Toruniu do tragedii, kiedy matka próbowała najpierw zabić swoje dziecko, a potem sama popełniła samobójstwo. Kobieta z okna mieszkania na 11. piętrze przy ulicy Buszczyńskich wyrzuciła swego 3,5-letniego syna, a potem sama z niego wyskoczyła.

Chłopiec przeżył. Obrażenia, jakich doznał, to złamana w kilku miejscach noga. Jego 40-letnia matka zmarła na miejscu.

Policja i prokuratura prowadziły śledztwo w tej sprawie. Uznano, że matka wyrzuciła dziecko, a potem skoczyła. Osierociła jeszcze 2 innych synów. Powodem desperackiego kroku były przyczyny rodzinne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska