Rodzinne piekło pod Brodnicą. Ruszył proces Grzegorza Cz., oskarżonego z zabójstwo ojca oraz próbę zabójstwa matki i brata
- Rodzeństwu zawsze chodziło tylko o majątek - płakał dziś (11.02) w Sądzie Okręgowym w Toruniu Grzegorz Cz. Ten 52-letni mężczyzna odpowiada za zabójstwo swego 82-letniego ojca oraz usiłowanie zabójstwa matki i brata Dariusza. Miał tego dokonać w stanie ograniczonej poczytalności, jak orzekli biegli psychiatrzy. W tle jest wieloletni, ostry konflikt rodzinny i 34-hektarowe gospodarstwo. Graniczy z miastem Brodnicą i, jak twierdzi oskarżony, nadaje się do podziału na działki.
Czytaj też:
Zginęli nim dosięgnęła ich sprawiedliwość
Zarobki w toruńskiej straży miejskiej
W 2004 roku gospodarstwo przepisane zostało na Grzegorza Cz. - Nigdy jednak nie czułem się jego prawdziwym właścicielem. Ciężko pracowałem, ale przez blisko 15 lat zyski zabierała matka. Rodzice i brat Dariusz mieszkali w 6-pokojowym domu, z 2 kuchniami i 2 łazienkami (którego ja byłem "właścicielem"). Ja z żoną i dziećmi natomiast żyliśmy w wyremontowanym kurniku. Matka rodzeństwo, w ciągu jednego roku, potrafiła przekazać dwa razy po 25 tys. zł i raz 15 tys. zł - mówił dziś oskarżony. - Rodzeństwu zawsze chodziło tylko o majątek. (...) Mój 46-letni brat Dariusz nigdy nigdzie nie pracował. To śmierdzący leń.