Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Romans w urzędzie w Toruniu: "Kierowniczka z łóżka wydaje polecenia kochankowi". Czy kobieta pójdzie do sądu?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
123rf
Donosy od "zniesmaczonych pracowników" na temat romansu pani kierownik z podwładnym trafiły już nie tylko do władz urzędu w Toruniu, ale i do mediów. - Widzę tu przynajmniej pole do sprawy sądowej o naruszenie dóbr osobistych - komentuje prawniczka.

Urząd jest znany, podlega formalnie zarządowi województwa, ale cieszy się dużą autonomią. Pani kierownik natomiast, przez uprzejmie donoszących wymieniana z imienia i nazwiska, to ekspertka w swojej dziedzinie. Prywatnie: atrakcyjna kobieta lekko po trzydziestce.
"Wydaje polecenia wprost z łóżka"

Donosy na temat romansu kierowniczki z podwładnym pracownikiem we wrześniu trafiły do zarządu i rady nadzorczej tej instytucji oraz do lokalnych mediów. "Nawiązanie intymnych relacji z podległym sobie pracownikiem w instytucji finansów publicznych łamie podstawowe reguły nienawiązywanie relacji budzących wątpliwości co do bezstronności. Przykłady braku bezstronności przez panią kierownik, która wprost z łóżka wydaje polecenia swojemu kochankowi, budzą odrazę i wątpliwości moralne" - piszą donosiciele ("zniesmaczeni pracownicy").

Donosicieli oburza, że "za publiczne pieniądze kochankowie mogą pogłębiać swoje relacje intymne", nie zajmują się pracą i "nie kierują się interesem pracodawcy, gubiąc konieczny dystans". Proszą zarząd i radę nadzorczą o pilna reakcję, w trosce o morale wszystkich pracowników oraz wizerunek instytucji. "Nie tak miały wyglądać porządki dobrej zmiany w naszym urzędzie" - kończą donos, dodając, że to już kolejna taka sprawa. Tym razem jednak z podległością służbową w tle.

Prawnik: naruszenie dóbr osobistych

"Nowości" postanowiły nie wnikać, czy zarząd w ogóle zajął się donosem. Tym bardziej, że jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, doniesienia o romansowaniu są wyssane z place. O opinię w sprawie poprosiliśmy za to prawniczkę, przedstawiając jej charakter sprawy, ale bez żadnych personaliów, nazwy urzędu etc. Według adwokat Aleksandry Chołub z Torunia, jeśli na temat urzędniczki rozpowszechniana jest nieprawda, ma pełne prawo dochodzić satysfakcji.

Polecamy

-Widzę tutaj przynajmniej pole do założenia sprawy cywilnej w sądzie o naruszenie dóbr osobistych, jakimi są dobre imię, godność osobista, zaufanie konieczne do pełnienia określonej funkcji w pracy. Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, na dodatek na temat prywatnej sfery życia człowieka, narusza dobre imię - mówi prawniczka.

Komu urzędniczka miałaby taka sprawę sądową założyć? Autorowi donosu. Jak go ustalić? Kobieta musiałaby to uczynić najprawdopodobniej we własnym zakresie. - Zdarza się w podobnych sprawach, że w tym celu korzysta się z usługi detektywa - zauważa adwokat Aleksandra Chołub.

A jeśli ma romans? To jej sprawa!

Ochrona życia prywatnego jest w Polsce uregulowana zarówno w ustawodawstwie polskim jak i w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Prawo do ochrony prawnej życia prywatnego zostało zagwarantowane w art. 47 Konstytucji: „Każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym”.

Jeśli pani kierownik i pan pracownik jednak zapałali do siebie uczuciem, to jest to ich sprawa prywatna. Nie ma żadnych przepisów prawa pracy, które ścigałyby kogokolwiek z tego powodu. "Absolutnie niedopuszczalne też jest stosowanie w regulaminie pracy (czy innym akcie prawa wewnętrznego) zapisów, które uniemożliwiają pracownikom wchodzenie w jakieś bliższe relacje" - podkreślają eksperci prawa pracy.

Polecamy

Osobiste relacje między pracownikami nie powinny leżeć w sferze zainteresowania pracodawcy. Co do zasady nie może on ingerować w to, czy i w jaki sposób jego podwładni wchodzą w bliższe relacje czy związki. Ale istnieje tu pewna granica: wspomniane relacje, w tym osobiste, nie powinny w żaden sposób odbijać się negatywnie na jakości pracy pracowników czy na interesie pracodawcy.

Bywa jednak różnie: tak w Polsce, jak i na świecie. Oto głośny medialnie przykład. W listopadzie 2019 roku Steve Easterbrook, dyrektor generalny sieci McDonald's został odwołany z powodu "niewłaściwych relacji służbowych". A konkretnie - ze względu na związek z jednym z pracowników firmy. Władze korporacji uznały, że stanowi to naruszenie jej polityki.

WARTO WIEDZIEĆ:

Sąd Najwyższy uznaje cześć i godność za najważniejsze dobra osobiste.
Stwierdził to m.in. w wyroku z 29 października 1971 r., sygn. akt II CR 455/71 (OSNCP 4/72, poz. 77), wyjaśniając, że „cześć, dobre imię i dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny życia osobistego, zawodowego i społecznego, naruszenie czci więc może nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska