Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosół z ptaka à la Szyszko [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM]

Artur Szczepański
Artur Szczepański
Artur Szczepański
Ledwie minęło parę dni nowego roku, a nasze województwo już zarejestrowało opóźnienie, będące dla wielu spatriociałych do imentu mieszkańców przykrą niespodzianką. Myślę, a to czynność w ostatnim czasie mało popularna, bo uciążliwa, o ławeczkach niepodległości. Bitewnym i sztandarowym pomyśle nie byle kogo, bo ministra Mariusza Błaszczaka.

Sarkofagi zbiorowej pamięci narodowej stanęły już w wielu miejscach kraju, można je więc oglądać, posłuchać płynących z ich wnętrza pieśni, podładować telefon i popaść w zadumę lub... zdumienie. Zdecydowanie gorzej jest z siadaniem, bo wielu naszych obywateli na obiektach przypominających groby siada niechętnie.

Pomniki świetności ministerstwa głupoty narodowej, które na stałe spaskudzą wiele miejsc w naszym kraju, są, jak zapewniają pomysłodawcy, całkowicie ekologiczne, bo napędzane prądem i kosztują mniej więcej tyle, ile samochód elektryczny, obiecany w tysiącach egzemplarzy przez premiera Morawieckiego. Poruszanie się za pomocą ławeczek choćby w celu zwiedzania niesłusznie zapomnianych zakątków naszej ojczyzny jest, na razie, niemożliwe, a pierwsze próby ich uruchomienia w czasie sylwestrowej nocy przez rodzimych wandali o wysokim poziomie patriotyzmu zakończyły się fiaskiem. Nie mam jednak wątpliwości, iż prace rządowe nad mobilnością tych rocznicowych obiektów już trwają. Zapewne pochyli się nad nimi Adam Andruszkiewicz, zatwardziały, mimo młodego wieku, nacjonalista, świeżo upieczony wiceminister cyfryzacji.

Jednak nie ekscentryczne ławeczki ani nie mniej ekscentryczny członek rządu przestraszyli mnie nie na żarty, lecz były minister Szyszko.

Jednak nie ekscentryczne ławeczki ani nie mniej ekscentryczny członek rządu przestraszyli mnie nie na żarty, lecz były minister Szyszko, który podał w jednej z prawicowych gazet przepis na rosół z bażanta. Droga do mistrzowskiej zupy z ptaka à la Szyszko jest wstrząsająca. „Można go kupić, ale proponuję inną drogę, która pozwoli poznać prawdziwy smak rosołu z bażanta. Żeby zdobyć dobry produkt, najpierw należy ukończyć roczny staż w kole łowieckim, po nim kurs w Polskim Związku Łowieckim (...) Następnie trzeba zdać egzamin i uzyskać pozwolenie na broń myśliwską (...) Wtedy idziemy w teren i w sposób jak najbardziej humanitarny należy strze-lić koguta. Ptak nie powinien wiedzieć, że jest strzelany. Chodzi również o względy kulinarne, dla walorów mięsa ważne jest, by zwierzę nie było zestresowane” - radzi minister.

Pamiętajmy w nowym roku, nawet jak się już trochę zestarzeje, czyli w czasie zbliżających się wyborów, by nie dać się podejść i nie skończyć w ich politycznym rosole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rosół z ptaka à la Szyszko [MOJE TRZY PO TRZY Z PLUSEM] - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska