Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rosyjskim koneserom markowego alkoholu kończą się zapasy. Zaczną pić bimber?

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
W Rosji wkrótce może zabraknąć markowych alkoholi. Zdjęcie ilustracyjne
W Rosji wkrótce może zabraknąć markowych alkoholi. Zdjęcie ilustracyjne
Właściciele restauracji i barów w Rosji biją na alarm. Na znak protestu przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę, wszelką współpracę z krajem agresorem zerwała większość światowych dostawców alkoholi najpopularniejszych marek.

Z kart lokali gastronomicznych zaczęły znikać najpopularniejsze koktajle, robione na bazie luksusowych gatunków whisky, ginu, brandy, rumu, wermutu i innych zagranicznych rodzajów trunków, których zapasy rosyjskim restauratorom właśnie się kończą.

Jak donosi rosyjska agencja RIA Nowosti ci z restauratorów, którzy uzupełnili braki w magazynach w zimie, ostatnie butelki z zagranicznymi, popularnymi wśród Rosjan trunkami, sprzedadzą jesienią i nie będą mieli jak uzupełnić zapasów.

"Whisky już nie mamy"

Taką prognozą podzielił się z dziennikarzami rzecznik moskiewskich restauratorów Sergiej Mironow. Według niego mocne napoje alkoholowe, takie, jak rum, whisky oraz wermut, już właściwie zniknęły z magazynów.

Jak przyznaje Mironow dostawcami zagranicznego markowego alkoholu do Rosji były globalne firmy, takie, jak Diageo, Brown-Forman, Pernod Ricard, Bacardi Martini i inne, posiadające prawa do sprzedaży większości najpopularniejszych marek whisky, ginu, rumu, wermutu, czy tequili. Obecnie wszyscy światowi sprzedawcy alkoholi wycofali się z Rosji w ramach sankcji nałożonych na ten kraj za wojnę na Ukrainie.

Według Mironowa sytuacji nie da się poprawić bez interwencji państwa, które powinno pozwolić na sprowadzanie markowych alkoholi za pośrednictwem krajów trzecich, czyli metodą tak zwanego równoległego importu, stosowanego w przypadku wielu towarów, które stały się w Rosji deficytowe w wyniku sankcji.

Powrót do taniego Napoleona

Jedyne, czego obawia się rzecznik moskiewskich restauratorów, jest to, że zamiast sprowadzać alkohol przez na przykład Kazachstan rosyjscy "biznesmeni" metodą chałupniczą zaczną masowo podrabiać Johnniego Walkera, Bacardi czy wieloletnie koniaki francuskie w garażach, jak robiono to w Rosji w latach 90. minionego stulecia. Wówczas szczególną popularnością cieszyły się sprzedawane w każdym ulicznym kiosku po przystępnej cenie koniaki o nazwie „Napoleon”, nie mające niczego wspólnego z firmą Courvoisier, posiadającą prawa do tej marki.

W opinii rosyjskich ekspertów nasycenie w ostatnich latach alkoholowego rynku jakościowymi trunkami sprzyjało podniesieniu wśród Rosjan kultury spożywania alkoholu, co dawało efekt polegający na ogólnym zmniejszeniu spożywania przez nich napojów zawierających spirytus.

Poczynając od roku 2010 roczne spożywanie etylowego spirytusu na jednego mieszkańca Rosji spadło z krytycznych według Światowej Organizacji Zdrowia 18 litrów do 9 litrów, czyli zmniejszyło się o połowę.

Obecny kryzys dostaw markowych alkoholi może sprawić, iż Rosjanie znowu wpadną w błędne koło niekontrolowanego spożywania tanich alkoholowych surogatów.

dś, ag

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rosyjskim koneserom markowego alkoholu kończą się zapasy. Zaczną pić bimber? - Portal i.pl

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska