Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[ROZMOWA DNIA] Kłopoty na własne życzenie?

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Andrzej Maczassek jest związany ze Stowarzyszeniem „Jestem” od 7 lat
Andrzej Maczassek jest związany ze Stowarzyszeniem „Jestem” od 7 lat Grzegorz Olkowski
Z ANDRZEJEM MACZASSKIEM, członkiem Stowarzyszenia „Jestem” w Toruniu, rozmawia Paulina Błaszkiewicz.

[break]
Co się kryje pod hasłem: Kłopoty Stowarzyszenia „Jestem”?
Podczas ostatniej kontroli Zakład Ubezpieczeń Społecznych dopatrzył się nieprawidłowości w zawieranych przez Stowarzyszenie „Jestem” umowach, choć nie stwierdziła tego nawet wcześniejsza kontrola NIK. Stało się to powodem poważnych kłopotów finansowych, a nasza dalsza działalność stoi teraz pod znakiem zapytania.

Może Pan powiedzieć, kiedy ZUS przeprowadzał kontrolę i o jakie nieprawidłowości w umowach chodzi?

Wiem, że nasze problemy zaczęły się w marcu 2015 roku. ZUS twierdzi, że umowy o dzieło, które zawieraliśmy z prowadzącymi zajęcia, miały znamiona umowy zlecenia...

... a te powinny być oskładkowane. Jakie konsekwencje poniosło stowarzyszenie?
Zostały nam naliczone składki do wszystkich umów, co razem daje sumę około 50 tysięcy złotych. Do tego trzeba doliczyć odsetki w wysokości 40 tysięcy złotych. W ten sposób straciliśmy 90 tysięcy złotych z konta, na którym mieliśmy środki finansowe na realizacje jednego z planowanych projektów.

Kiedy ZUS otrzymał te środki?
W marcu 2015 roku.

To dlaczego o trudnej sytuacji finansowej Stowarzyszenia „Jestem” mówi się dopiero w styczniu 2016 roku? Co się działo przez ostatnie dziesięć miesięcy?
Mieliśmy nadzieję, że te pieniądze, a przynajmniej ich część - z odsetek uda nam się odzyskać. Wszystkimi sprawami naszego stowarzyszenia zajmował się pan prezes Zenon Nienartowicz. Nasze problemy zbiegły się z jego kłopotami ze zdrowiem. Prezes zaczął chorować, przez kilka tygodni przebywał w szpitalu, później wracał. W grudniu 2015 roku pan Nienartowicz zmarł. Nie pozostaje nam teraz nic innego, jak walczyć o to, by stowarzyszenie przetrwało.

Kto podejmuje teraz decyzje w stowarzyszeniu?
Zmienił się zarząd, a zastępcą pana prezesa jest pani Iwona Kamińska.

30 osób pracuje w Stowarzyszeniu „Jestem” w oparciu o umowy o pracę. Czy wśród tych osób jest zatrudniony księgowy lub księgowa, którzy mogliby wyjaśnić, czym się różni umowa o dzieło od umowy zlecenia?
Nie, ponieważ korzystaliśmy z firmy zewnętrznej, która nas rozliczała. Po kontroli ZUS-u zrezygnowaliśmy z usług tej firmy i teraz mamy nową. Wydawało nam się, że umowy, które zawieraliśmy z prowadzącymi m.in. zajęcia plastyczne i teatralne czy warsztaty fotograficzne, były prawidłowe, bo nikt nie zwracał nam na to uwagi. Istniejemy już od 11 lat. Przez ten czas rozliczaliśmy się m.in. z Urzędem Miasta, Urzędem Marszałkowskim, z projektów ministerialnych. Nikt nam nigdy niczego nie kwestionował.

Proszę powiedzieć, jak obecnie wygląda sytuacja stowarzyszenia i co dalej z podopiecznymi. Ilu ich właściwie jest?
To około 300 osób. W marcu kończą nam się trzy kluczowe projekty: Klub Integracji Społecznej, Pracownia Rozwoju Porozumiewania i Centrum Wczesnej Interwencji i Wspierania Rozwoju Dziecka. Mamy też kilka mniejszych projektów, ale by to wszystko kontynuować, potrzebujemy środków finansowych. By kontynuować działalność, musimy mieć wkład własny. Jest jak jest. Mamy problemy finansowe, a jak wiadomo, za czynsz i ogrzewanie naszej siedziby przy ulicy Fałata też trzeba płacić. Mamy też samochód, który dowozi podopiecznych na zajęcia. To wszystko są koszty.

Ma Pan jakąś propozycję rozwiązania tej trudnej sytuacji?
Są dwie drogi. Pierwsza to jeden procent z podatku, który każdy podatnik może przekazać na nasze stowarzyszenie przy okazji swojego rozliczenia za 2015 rok. Te pieniądze wpłyną jednak na nasze konto dopiero w lipcu lub w sierpniu.

No właśnie. Jaka jest więc ta druga droga?
Darowizna. Każdy, kto chce nam pomóc, może wpłacić pieniądze na nasze konto.

Wierzy Pan, że ktoś zdecyduje się wpłacić pieniądze na konto stowarzyszenia, które tak naprawdę ma problem na własne życzenie?
Wszyscy w stowarzyszeniu liczymy na zrozumienie ze strony innych osób i prosimy o wsparcie, ponieważ nie ma innego wyjścia z sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Zrobiliśmy wiele dobre przez ostatnie lata. Pomagaliśmy tym, którzy tej pomocy potrzebowali i zawsze było to działanie w dobrej wierze. Wydaje mi się, że to, co się teraz dzieje, to zbieg nieszczęśliwych zdarzeń, ale jest szansa, że to się zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska