Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[ROZMOWA DNIA] Platforma Obywatelska zużyta władzą

Lucyna Budniewska
Lucyna Budniewska
Jan Wyrowiński zakończył pracę parlamentarną. Kibicuje PO, ale z dystansu
Jan Wyrowiński zakończył pracę parlamentarną. Kibicuje PO, ale z dystansu Jacek Smarz
Rozmowa z JANEM WYROWIŃSKIM, wicemarszałkiem Senatu RP w poprzedniej kadencji, wieloletnim parlamentarzystą i politykiem Platformy Obywatelskiej z Torunia.

[break]
Wynik wyborów i porażka Platformy Obywatelskiej chyba Pana nie zaskoczyły? Już wcześniej zwracał Pan uwagę na błędy swojej partii.
Platforma ma niewątpliwe zasługi dla rozwoju gospodarczego Polski. Kiedy się porówna wynik PO po ośmiu latach rządzenia na przykład z wynikiem SLD po czterech latach rządzenia w kadencji 2001-2005, to w przypadku Sojuszu Lewicy Demokratycznej widać wręcz zjazd po równi pochyłej, a Platforma pozostała znaczącą siłą w nowym parlamencie. Natomiast niewątpliwie jest to partia w dużej części zużyta władzą, coraz bardziej bezideowa. Myślę, że te decyzje, szczególnie podejmowane w ostatnim okresie, dotyczące spraw światopoglądowo-obyczajowych wcale nie przysporzyły Platformie wyborców, wręcz przeciwnie. Sądzę, że sporo ludzi z centrum zdecydowało się z tego powodu odejść od Platformy.
Platforma potrzebuje zmiany programu czy zmiany lidera?
W języku Platformy dominował język ekonomii. Brakowało języka wartości, tego, co dociera do serca, do emocji. PiS oprócz tego, że był partią opozycyjną i wychodził naprzeciw społecznemu oczekiwaniu zmiany, stosował też wzmocniony przekaz ideowy.
PiS zwracał się do nas w kampanii jako do Polaków, a nie podatników czy wyborców...
Tak, i to było wyraźne. Oczywiście, pozbierać się po tej porażce będzie trudno i nie wiem, na ile Platforma Obywatelska potrafi się odnaleźć w roli opozycji. Pamiętam lata 2005 -2007, tej krótkiej kadencji, kiedy PO była w opozycji do PiS-u. Wtedy jedyny raz w życiu byłem ministrem, co prawda w gabinecie cieni, ale to naprawdę było bardzo merytoryczne działanie. Jedyne dokumenty, które przywiozłem ze sobą z Warszawy, bo wszystko zlikwidowałem, to są właśnie dokumenty z tego czasu, kiedy działał gabinet cieni pod wodzą Jana Marii Rokity. To są naprawdę znakomite, syntetyczne materiały. Czy teraz powstanie gabinet cieni? Czy teraz PO będzie tak samo efektywnie działała w opozycji, trudno mi powiedzieć. Po porażce nastąpi okres rozliczeń. Napięcia w partii były potężne. Także na poziomie regionalnym, szczególnie u nas, były bardzo widoczne. To, że trzeba opuścić różne stanowiska, a możliwości wpływu stają się ograniczone, rodzi atmosferę niesprzyjającą byciu konstruktywną opozycją.
Dlaczego po wielu latach zrezygnował Pan z polityki?
Jednym z powodów było również to, że nie chciałem w kampanii wyborczej świecić oczyma za niektórych, a jest to długa lista, kolegów i koleżanki z mojej partii, jak również za pewne decyzje. PO coraz bardziej oddala się od tej partii, którą tworzyli trzej liderzy stojący na platformie w hali „Olivia”. W tych nieszczęsnych podsłuchanych rozmowach widać butę i arogancję. To jest nie do zaakceptowania. Bo zawsze trzeba zachować umiar i mieć świadomość, że przychodzi ten moment, kiedy trzeba odejść. Lepiej w sławie niż niesławie.
Politycy z Torunia mogą czuć się dotknięci także probydgoskim stanowiskiem władz PO w sprawie metropolii. Pana poprawka przyjęta w Senacie, dająca Toruniowi szansę samodzielnego utworzenia metropolii, nie zyskała poparcia większości PO w Sejmie...
Źle się stało. Ja za tą poprawką lobbowałem w Senacie, w Sejmie zabrakło około 20 głosów. Wiem, że stosowano różne metody nacisku. Między innymi dlatego jestem na etapie aksamitnego rozstawania się z PO. Kibicuję partii, ale z pewnego dystansu.
Jako wicemarszałek Senatu wysoko ustawił Pan poprzeczkę nowym parlamentarzystom. Teraz zastąpi Pana w Toruniu Przemysław Termiński, w pozostałych dwóch okręgach senackich PO straciła mandaty na rzecz PiS. Zmieni się też spora część posłów...
Życzę panu Przemysławowi jak najlepiej. Reprezentuje młodsze pokolenie, odniósł sukces finansowy, jest niezależny, co też jest ważne. Szkoda, że Michałowi Wojtczakowi i Andrzejowi Personowi nie udało się ponownie zdobyć mandatu senatora. Żałuję także, że do Sejmu nie wszedł Grzegorz Karpiński, rozważny i kompetentny polityk. Bardzo się cieszę natomiast, że będzie w Sejmie Joanna Scheuring-Wielgus, osoba ideowa i energiczna. Wysoko cenię posła Jana Krzysztofa Ardanowskiego z PiS. Znakomicie zna się na rolnictwie, ma ładną kartę opozycyjną, dobrze, że został szefem PiS w okręgu. Liczę, że będzie łagodził napięcia i wprowadzi wiele zdrowego rozsądku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska