Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Anną Lewandowską-Jopp, asystentem rodziny w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Chełmży

Michał Malinowski
Anna Lewandowska-Jopp docenia, że jej podopieczni są chętni do współpracy i cieszy się z każdego ich sukcsu
Anna Lewandowska-Jopp docenia, że jej podopieczni są chętni do współpracy i cieszy się z każdego ich sukcsu nadesłana
Praca asystenta rodziny jest bardzo trudna i wymagająca. Wymaga wiedzy i doświadczenia, ale daje dużo satysfakcji.

Kim jest asystent rodziny?
Nasza praca polega na towarzyszeniu rodzinie z dziećmi w poszukiwaniu rozwiązań w trudnej sytuacji życiowej oraz wykorzystaniu mocnych i słabych stron członków rodziny. Głównym celem jest podniesienie umiejętności opiekuńczo-wychowawczych oraz radzenie sobie z sytuacjami dnia codziennego.

Kto może pracować na tym stanowisku?

Asystentem rodziny mogą być osoby, które ukończyły studia z zakresu pedagogiki, pracy socjalnej lub psychologii. Mogą to być także osoby z wykształceniem średnim, które mają odbyty trzyletni staż z rodziną. Trzeba mieć wszechstronne wykształcenie i wiedzę. Praca jest bardzo trudna, wymagająca, ale przynosząca dużo satysfakcji. Pod moją opieką jest 20 chełmżyńskich rodzin. Asystent to taka osoba, która wspiera tych ludzi, jest ich przyjacielem. Powinniśmy się z nimi spotykać raz w tygodniu. Są jednak rodziny, którym trzeba poświęcić więcej czasu.

Do takich osób na pewno trzeba w odpowiedni sposób dotrzeć. Pani to się udało?

Asystent musi nauczyć swoich podopiecznych różnych czynności. Na przykład, jeśli ktoś jest nieporadny wychowawczo, to wiadomo, że trzeba się nim zająć. Czuję, że rodziny zaakceptowały mnie, wzbudziłam ich zaufanie, a to jest w tym wszystkim najważniejsze. Znam tych ludzi dość długo, ponieważ wcześniej pracowałam z nimi w świetlicy, dlatego jest mi prościej.

Co jeszcze jest ważne?
Może się wydawać, że jest to łatwa praca, ale trzeba być odpornym psychicznie. Jak ja to mówię, pożądana w tym zawodzie jest wrażliwość motyla, a odporność słonia. Chodzi głównie o to, aby nauczyć te rodziny, które nie mają środków do funkcjonowania na co dzień, podstawowych czynności. Staram się organizować, meble, żywność. Ważne jest to, aby w tych ludzi wierzyć, doceniać, bo w przeciwnym razie nie będą chcieli z nami współpracować.

Co było dla pani najtrudniejsze w tej pracy?
To, że człowiek, wchodząc do pewnego środowiska, tak naprawdę dopiero wtedy dostrzega, czym jest bieda. Zawsze staramy się jednak pomagać. Na duże słowa pochwały zasługują dzieci, które są niezwykle miłe i sympatyczne, otwarte do współpracy.

Na koniec proszę wytłumaczyć, jaka jest różnica między pracownikiem socjalnym a asystentem rodziny?
Pracownik socjalny nie pracuje z taką rodziną codziennie. Robi wywiad środowiskowy, spisuje określone informacje. My chodzimy w różnych godzinach, przynajmniej raz w tygodniu. Możemy mieć pod opieką taką rodziną do dwóch lat, dopóki nie wyniesie się na wyżyny. Mimo to, wiele osób prosi burmistrza o to, abyśmy wciąż byli z nimi, gdyż czują się wtedy bezpieczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska