<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Stara ekipa kontra kandydaci niezależni - tak rysuje się bój, który rozgrywa się i rozgrywać będzie przez najbliższe tygodnie w spółdzielni „Rubinkowo”. Chodzi, jak piszemy na stronie pierwszej, o obsadzenie stanowisk w radzie nadzorczej. Tę, jak wiadomo, każdy prezes lubi mieć za sobą (a niektórzy wręcz - pod sobą). Zdzisław Zakrzewski nie jest wyjątkiem, zabiegając o zachowanie status quo.
Pytanie, jak silni, zdeterminowani i pomysłowi okażą się kandydaci spoza obecnego układu. Czy uda im się przekonać mieszkańców osiedla, by w ogóle wzięli udział w walnym zgromadzeniu członków? Od tego wiele zależy. Bo jeśli na walnym (podzielonym na sześć zebrań) pojawią się tylko starzy bywalcy, wszystko zostanie po staremu. Spółdzielcza gra już się zaczęła i to od razu na ostro. Oficjalne zarzuty, nieoficjalne pomówienia, wytaczanie dział. Niejedna bomba podczas tej bitwy pewnie jeszcze wybuchnie. Gdyby zawody były sędziowane, pewnie już rozległoby się kilka głośnych gwizdków, a może i wyszło z kieszeni arbitra parę żółtych kartek. Po obu stronach boiska gracze są nie byle jacy. A pikanterii tym akurat wyborom dodaje fakt, że do rady kandyduje była pracownica spółdzielni, którą (jak orzekł sąd) mobbingował pracodawca.
<!** reklama>Mieszkańcy Rubinkowa wybiorą sami. Oczywiście, pod warunkiem, że zechcą. Mogą na walne nie przyjść wcale - to ich decyzja. Jeśli podoba im się bieżące życie w spółdzielni, rady zmieniać nie muszą. Bo wynika z tego, że sprawnie kontroluje ona poczynania zarządu i nie dopuszcza do nieprawidłowości. Jeśli coś im doskwiera - przyjść i wybierać warto. Innej drogi do zmian nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?