29 maja, godzina 9.00, Sąd Okręgowy w Toruniu. Roman B. z kamienną twarzą wchodzi na salę rozpraw. Towarzyszy mu obrońca adwokat Radosław Prątnicki. Były żołnierz Legii Cudzoziemskiej oskarżony jest o seksualne molestowanie 9-letniej dziewczynki na Osiedlu Młodych w Toruniu.
Według oskarżającej go Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód mężczyzna 14 października 2018 roku dopuścił się wobec 9-letniej dziewczynki tak zwanej inne czynności seksualnej. Dokładniej - złapał ją za piersi i krocze. Do zdarzenia miało dojść w klatce schodowej bloku na Osiedlu Młodych. Oskarżycielem posiłkowym w procesie, który dziś ruszył, jest ojciec małoletniej.
Zobacz też: Torunianin próbował okraść bankomaty. Został zatrzymany wraz z kompanami
Drugi zarzucany czyn Romanowi B. to podjęcie obowiązków w obcym wojsku (w Legii Cudzoziemskiej we Francji) bez wymaganej zgody polskiego ministra obrony narodowej. Mężczyzna był legionista przez siedem lat (2011-2018 rok). - I do tego drugiego zarzutu mój klient się przyznaje. Nie przeczy, że tak się wydarzyło - mówi adwokat Radosław Prątnicki. - Zdecydowanie jednak zaprzecza temu, by dopuścił się jakichkolwiek zachowań o podtekście seksualnym wobec 9-letniej dziewczynki. Przedstawia inną wersję wydarzeń. Podkreśla, że dziewczynka po prostu sama na niego wpadła w klatce bloku.
Roman B. ma 37 lat, urodził się w Toruniu. Ma średnie wykształcenie (technik administracji, technik ochrony), jest kawalerem i nie posiada dzieci. Posiada mieszkanie o powierzchni 46 mkw. w Świeciu. Dziś do protokołu podał, że jest osobą bezrobotną i bez dochodu. "To z czego się pan utrzymuje?" - spytał sędzia Marek Biczyk. Oskarżony podał, że z 700 zł miesięcznie, który przynosi mu wynajmowanie mieszkania.
Były żołnierz Legii Cudzoziemskiej był dziś w sądzie bardzo opanowany. To wysoki mężczyzna, o wysportowanej sylwetce. Z dziennikarzami nie chciał rozmawiać przed rozpoczęciem procesu. Jego obrońca twierdził, że dla niego też "cała ta sprawa jest traumatyczna". Dlaczego? - Bo jest niewinny. Opinia biegłego seksuologa jasno wskazała, że nie przejawia skłonności do zachowań o charakterze pedofilskim i nie zagraża innym. Przypomnę, że z tego m.in. powodu zwolniony został z aresztu i odpowiada obecnie z wolnej stopy - podkreśla adwokat Radosław Prątnicki.
Zobacz również: Fala powodziowa w Toruniu. Zobacz jak wygląda sytuacja
O winie oskarżonego przekonana jest jednak Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód, która przeprowadziła w sprawie drobiazgowe śledztwo, a także rodzice dziewczynki. - Dziecko nadal jest w wielkiej traumie. Cała sytuacja jest ciężarem dla jej rodziny. Fakt zwolnienia Romana B. z aresztu dodatkowo bulwersuje - nie kryje adwokat Mateusz Kondracki, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, czyli ojca 9-latki.
Romanowi B. grozi do 12 lat więzienia. Dziś, po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora, Sąd Okręgowy w Toruniu wyłączył jawność procesu. Wnosili o to wszyscy jego uczestnicy, choć inaczej argumentując. Oskarżyciele powoływali się na dobro skrzywdzonej dziewczynki. Obrońca natomiast - na interes prywatny Romana B. Kolejne terminy rozpraw wyznaczono na 3 i 5 czerwca. Przesłuchiwani będą świadkowie i biegli.
Przypomnijmy, że historią dziewczynki i Romana B. żył cały Toruń. A to dlatego, że oskarżony obecnie o seksualne molestowanie 9-latki mężczyzna był poszukiwany. Kryminalni przekazali mediom zdjęcie z monitoringu autobusu MZK, na którym widać było podejrzanego. Wielu poruszonych sprawą torunian angażowało się w ustalenie jego tożsamości. Ostatecznie Roman B. zatrzymany został policję przez 31 października ub.r.
Zobacz także:
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?