Klucze po lewej, krew po prawej
„W poniedziałek mieszkańcy, którzy zaangażowali się w odnalezienie mężczyzny, znaleźli ślady krwi w pobliżu zatoczki w Porcie Zimowym przy ul. Popiełuszki. Według naszych informacji ekipa śledcza toruńskiej policji zabezpieczyła ślady krwi, które według relacji poszukiwaczy znalazły się na lodzie oraz na betonowej drodze przy ul. Popiełuszki” - taką informację, drogą mailową, przekazało mediom biuro prywatnego detektywa.
Zobacz także: Remigiusz Baczyński: szuka go policja, znajomi przeczesują bulwar [ZDJĘCIA+WIDEO]
„Nowościom” udało się skontaktować i z Krzysztofem Rutkowskim, i ze wskazanym przez niego pracownikiem biura, prowadzącym sprawę Remka. - Nie widziałem osobiście, by policjanci zabezpieczali te ślady. Ale widzieli to mieszkańcy, którzy się z nami skontaktowali - mówi pracownik biura.
Poszukiwaniami Remigiusza Baczyńskiego kieruje Komisariat Policji Rubinkowo. - Na obecnym etapie weryfikowania pewnych sygnałów i śladów nie informujemy o szczegółach. Każda taka weryfikacja wymaga czasu. Prowadzący poszukiwania funkcjonariusze nie wykluczają, że jeśli będzie potrzeba czy konieczność, przekażą opinii publiczne pewne ustalenia z poszukiwań. W pierwszej kolejności o informacje takie jak zabezpieczenie śladów ma prawo jednak zwrócić się rodzina zaginionego - mówi Wioletta Dabrowska, rzecznik policji.
Oczywiście, wątek z krwia jest ważny i z pewnością jest sprawdzany. U śledzących sprawę budzi jednak wątpliwość. To dlatego, że klucze Remka znaleziono po drugiej stronie Wisły - w punkcie widokowym na Kępie Bazarowej.
Na razie pewnym jest wyjście Remka około godz. 00.30 z klubu Lizard King przy ul. Kopernika. Ostatni SMS wysłał z komórki ok. godz. 20.00. Jego telefon milczy od tamtej nocy. Narzeczona Joanna Wenderlich widziała monitoring ze starego mostu na Wiśle. - Na jakieś 80 procent postać na nim to Remigiusz - ocenia.
Wczoraj byli w Bydgoszczy
Biuro Rutkowskiego sprawdza liczne sygnaly i nagrania z monitoringów. Wczoraj pracownicy badali nagrania w Bydgoszczy, w jednym z klubów. Wcześniej - w Skierniewicach.
- Niczego nie bagatelizujemy. W naturze ludzkiej jest przypominanie sobie, że „na 99 procent widzieli” zaginionego. Wiemy o tym, ale wszystko sprawdzamy - mówi pracownik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?