Rypiński TBS już nic nie zbuduje

Rypińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego wybudowało już dziesięć bloków z mieszkaniami czynszowymi na wynajem. Więcej jednak nie zbuduje.

Oferta TBS w Rypinie była w ciągu ostatnich lat jedyną alternatywą na nowe, choć nie do końca własne mieszkanie. W sumie oddano ich lokatorom ponad dwieście. Okazuje się, że jeszcze za mało, bo liczba chętnych na mieszkanie czynszowe jest ciągle duża. RTBS uruchomiło właśnie budowę kolejnego w Rypinie budynku. Będzie to już ostatni blok, a jego powstanie Rypin zawdzięcza Ciechocinowi. Tam od budowy bloku władze miasta odstąpiły. Skorzystali rypinianie.

System padł

- Co prawda system TBS został w kraju praktycznie zatrzymany po likwidacji Krajowego Funduszu Mieszkaniowego w 2009 roku, ale udało się jeszcze według starych zasad zdobyć jeden z ostatnich kredytów na budowę 24-rodzinnego budynku mieszkalnego w Rypinie. Budynek ten miał planowo stanąć w Ciechocinie, ale z powodu braku poręczenia kredytu przez tamtejszą gminę zarząd spółki wystąpił o zmianę lokalizacji. W ten sposób zyskał Rypin. Blok stanie przy ul. Lipnowskiej – mówi prezes RTBS Leszek Szalkowski.

Budynek będzie obiektem trzykondygnacyjnym, składającym się z parteru i dwóch pięter. W środku znajdą się 24 mieszkania o powierzchniach użytkowych od ok. 40 do ok. 70 metrów kwadratowych. Osiem mniejszych mieszkań już zarezerwował ratusz, który wykupując partycypacje będzie chciał tu wprowadzić rodziny z mieszkań komunalnych, które zostaną zwolnione. Jaka przyszłość czeka RTBS? Chce budować mieszkania nadal, ale na innych zasadach. W umowach zapisywana będzie teraz docelowa własność. Pierwszy taki blok mieszczący 21 mieszkań RTBS wybuduje w Golubiu-Dobrzyniu, potem u siebie – w Rypinie. Są już chętni. W maju zorganizowana zostanie w Rypinie ogólnopolska konferencja, w czasie której ten nowy model budownictwa TBS zostanie zaprezentowany.

To smutne

- Zmartwiłam się, gdy usłyszałam, że RTBS nie będzie już budował mieszkań, bo zamierzaliśmy z moim przyszłym mężem taki lokal nabyć. To na razie jedyna szansa dla nas na swoje cztery kąty. Przeraża mnie tylko czynsz, który lokatorzy takich mieszkań muszą płacić. Ale skoro jest w tym kredyt, nie ma się co dziwić. Na komercyjny kredyt nas nie stać na razie, więc zadowolimy się takim rozwiązaniem – mówi Joanna Marcinkowska z Rypina.<!** reklama>