Rząd przedłuży obostrzenia do lutego? Szkoły, restauracje, hotele, centra handlowe i stoki mogą być zamknięte na dłużej
Stoki narciarskie w dołku. Turyści wybrali sanki
Rząd PiS na początku zamknął stoki, żeby później otworzyć je na życzenie prezydenta Andrzeja Dudy, a chwilę później ponownie zamknąć i to na czas ferii zimowych, które odbywają się w całej Polsce jednocześnie, a nie są, tak jak zwykle, rozłożone na wiele tygodni.
Branża jest w dołku. Narciarze i snowboardziści nie mogą korzystać z wyciągów, nie kupują karnetów i nie wypożyczają sprzętu. Beskidy przeżywają za to prawdziwy wysyp saneczkarzy, bo zjazdów na sankach przepisy nie zabraniają. Turyści wybierają również spacery, a ci nieco bardziej zaawansowani skitouring. Nie rekompensuje to jednak strat, które ponoszą górale.
W poniedziałek, 11 stycznia, odbędzie się w tej sprawie konferencja prasowa w Wiśle. Jej hasło brzmi: "Mówimy dość!".